Do zdarzenia doszło w 40. minucie meczu pomiędzy Olympique Marsylia i Galatasaray Stambuł. Sędzia był zmuszony do przerwania gry na dłuższą chwilę z powodu zadymienia stadionu. Powodem były race rzucane przez kibiców tureckiego klubu.
Przerwanie spotkania ze względu na słabą widoczność wywołaną dymem z rac nie jest nowością w trakcie piłkarskich meczów. Problem jednak w tym, że tureccy kibice odpalali race i rzucali je zarówno na boisko, jak i w sektory zajmowane przez fanów z Marsylii.
To wywołało spięcie na trybunach. Na szczęście sytuację udało się szybko opanować. Jednak jak pisze francuski dziennik "L'Equipe", po okresie lockdownu i zamkniętych trybun, coraz częściej na stadionach dochodzi do groźnych ekscesów z udziałem kibiców.
Piłkarze obu drużyn starali się uspokoić swoich kibiców. Teraz należy się spodziewać wszczęcia postępowania przez UEFA i nałożenia kar na turecki oraz francuski klub. Wynieść mogą one nawet kilkadziesiąt tysięcy euro.
Mecz pomiędzy Olympique Marsylia i Galatasaray Stambuł zakończył się bezbramkowym remisem. W 60. minucie na boisku pojawił się Arkadiusz Milik, dla którego był to powrót do gry po ponad 100 dniach leczenia kontuzji kolana.
#OMGSK les supporters de l’OM du Virage Nord se font canardés par les jets de fumi lancés du parcage des supporters du Galatasaray @EuropaLeague @OM_Officiel @GalatasaraySK @maritimamedias #TeamOM pic.twitter.com/qCR8o3Rq8O
— Karim Attab (@karimattab1) September 30, 2021
Czytaj także:
Ale kasa! Tak Legia zarabia na LE
"Chwilo trwaj!". Czesław Michniewicz dał lekcję Brendanowi Rodgersowi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol