W środę zespół ze stolicy Wielkopolski przegrał z III-ligową Olimpią Grudziądz (0:2) i został jednym z największych rozczarowań w rywalizacji o krajowe trofeum. W PKO Ekstraklasie też idzie mu jak po grudzie i ostatni raz zwyciężył 6 sierpnia (4:0 na wyjeździe z Górnikiem Łęczna).
- Od razu po porażce z Olimpią było źle. Wstydzimy się tego blamażu, byliśmy po nim przybici, ale teraz sytuacja jest już diametralnie inna. Poświęciliśmy sporo czasu, żeby oczyścić głowy. Mecz pucharowy strasznie nami nadszarpnął, bo po spotkaniu z Zagłębiem Lubin, który też był przegrany, mieliśmy poczucie, że pokazaliśmy dobry mental. Na tej bazie chcieliśmy dalej budować, a Grudziądz nam ten plan sponiewierał i to było bolesne. Dziś jednak jestem przekonany, że to już za nami. Do Częstochowy pojedziemy pełni wiary i przekonania, że pokażemy to, co było dobre w ostatnim występie ligowym - podkreślił Piotr Tworek.
"To kryzys ma przerąbane, bo trafił na Wartę"
To nie jest pierwszy trudny moment w najnowszej historii Warty i tych kłopotów się przy Drodze Dębińskiej nie boją. - Mamy ciężki czas, który zadomowił się i rozgościł w naszej szatni, ale zapewniam, że to on ma przerąbane, bo trafił na Wartę Poznań. Kryzysy to część pracy każdego renera i każdego klubu. W piłce nożnej nie da się ich uniknąć. Mamy taki teraz, ale wyjdziemy z niego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Kibice Realu pytają czy to Cristiano Ronaldo?
- Zostało 25 meczów do końca sezonu i 75 punktów do zdobycia. Wszystko zależy od nas. Bardziej ciężko by było na późniejszym etapie, gdybyśmy nie zależeli tylko od siebie. Piast Gliwice po ośmiu spotkaniach poprzedniego sezonu miał dwa punkty, a skończył w górnej połowie tabeli - dodał szkoleniowiec.
"Za dużo bezjajecznych meczów"
Nie tylko trening, ale też rozmowa ma być lekiem na problemy zielonych. - Gdy patrzę na postawę swojego zespołu na treningach, czuję jego siłę. Nie chcemy jednak czekać, aż coś przyjdzie samo. Mamy plan naprawczy. Dużo dyskutowaliśmy w szatni, a mamy w składzie bardzo doświadczonych zawodników, kapitanów, reprezentantów kraju. Oni pomagali kolegom. Nasza codzienna praca jest taka sama, pod tym względem jestem zadowolony. Inne niż kiedyś są jednak mecze. Za dużo mieliśmy bezjajecznych występów. Mówimy sobie, żeby teraz każdy włożył 5 procent więcej indywidualnie i wtedy cała drużyna będzie miała 55 procent więcej. Jeśli to zrobimy, najprawdopodobniej znów będziemy zadowoleni z wyników - zaznaczył Tworek.
Trener Warty uciął dyskusję o sytuacji kadrowej. - Ona nie ma znaczenia. Jeśli zostanie nas szesnastu czy jedenastu, też powalczymy. Już wygraliśmy w ubiegłym sezonie z Wisłą Kraków, gdy nie dokonaliśmy ani jednej zmiany. Droga Warty nigdy nie była usłana różami. Na problemach budowaliśmy swoją siłę i znów to zrobimy - zakończył.
Mecz 10. kolejki PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa - Warta Poznań rozpocznie się w niedzielę o godz. 12.30.
Czytaj także:
"Ale będzie dobrze?" Pytał w karetce 15 razy. Prawda była dramatyczna
To może być rewolucja! Kryptowaluty wkraczają do świata sportu, szlak przeciera Lionel Messi