Trzecia frekwencja w Polsce, jeśli chodzi o wydarzenia piłkarskie w kraju w miniony weekend to za mało, aby zostać zauważonym przez prezydenta własnego miasta?
W niedzielne popołudnie Cicha 6 żyła jak za dawnych lat. Wicelider eWinner II ligi Ruch Chorzów przy komplecie publiczności zremisował z liderem Stalą Rzeszów.
Potyczkę obejrzało niemal 8 tysięcy widzów, czyli tylu ilu aktualnie może wejść na obiekt w Chorzowie. Wielu chętnych spotkanie zobaczyło w telewizji. Jak się okazało, więcej kibiców było jedynie na meczach w Gdańsku i Poznaniu.
W Chorzowie z ogromnym zaskoczeniem przyjęto podsumowanie weekendowych wydarzeń w sporcie. Na Facebooku prezydent miasta Andrzej Kotala wspomniał o padlu i regatach. Ani słowem nie napomknął o piłkarskim hicie, co natychmiast Kotali wytknął portal niebiescy.pl
Panie Prezydencie, naprawdę? pic.twitter.com/NCcM474UrC
— Niebiescy.pl (@Niebiescypl) October 4, 2021
Przypomnijmy, że kibice Ruchu od kilkunastu lat domagają się budowy nowego stadionu przy przy Cichej 6. W 2010 roku Kotala obiecał fanom obiekt z prawdziwego zdarzenia. Głównie dzięki głosom kibiców obecny prezydent wygrał wybory.
Przez niemal jedenaście lat piastowania stanowiska Kotala wydał na projekt, makietę i dokumentację kilka milionów złotych. Przed dwoma laty poinformował, że nowego stadionu nie będzie, mimo że kilkanaście dni wcześniej zapewniał, że w przygotowaniach są niewielkie opóźnienia.
Obecnie Ruch po historycznym kryzysie, przy wielkim udziale kibiców, powstaje z kolan. Drużyna awansowała do eWinner II ligi i walczy o Fortuna I ligę. Miasto wspomaga klub, ale kwoty, które otrzymują chorzowianie w porównaniu do innych miast są bardzo niskie. Działacze i kibice podkreślają, że bez nowego obiektu Ruch nie nie będzie w stanie włączyć się do walki o czołowe miejsca w PKO Ekstraklasie.
Czytaj także:
Dariusz Tuzimek: Legia stała się w lidze chłopcem do bicia [OPINIA]
Kibice Ruchu Chorzów demonstrowali przed domem prezydenta Chorzowa Andrzeja Kotali
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ośmieszył czterech obrońców, a potem... Akcja nie z tej ziemi!