Kontrakt Garetha Bale'a z Realem Madryt został przedłużony w 2016 roku i wygasa już za osiem miesięcy. Florentino Perez nie złoży propozycji nowej umowy, bo zawiódł się na piłkarzu. Nie mógł się spodziewać, że wpływ Walijczyka na zespół tak bardzo spadnie. Skrzydłowy częściej niż na boisku jest widziany w budynkach medycznych, a gdy już gra, niewiele z tego wynika.
W obronie swojego klienta stanął jego agent, szef Stellar Gruop, Jonathan Barnett. - W ostatnich sezonach powstrzymywały go kontuzje i nieporozumienia z Zinedine'em Zidane'em. Szkoda, że kontuzja dopadła go właśnie teraz, gdy na stanowisko trenera Realu wrócił Carlo Ancelotti. Naderwał ścięgno udowe, więc czeka go długa droga - powiedział dla "The Mirror".
Ostatni sezon Bale spędził na wypożyczeniu w Tottenhamie, gdzie również nie zachwycił. Wcześniej występował w tym klubie w latach 2007-2013. W drugim etapie w Spurs jego trenerem był Jose Mourinho. - "Mou" i mój klient nie postrzegali futbolu w ten sam sposób. Można powiedzieć, że nie był to najlepszy powrót do klubu w historii - przyznał 71-letni agent.
Kibice Realu odliczają miesiące do rozstania ze skrzydłowym, dla którego priorytetem jest gra w reprezentacji Walii. - Jego marzeniem jest udział w mistrzostwach świata. To dla niego najważniejsza rzecz - przyznał Barnett.
Zobacz też:
Patrick Vieira wraca na stadion Arsenalu. "Na początku był nieśmiały"
Barcelona i PSG mogą wymienić się gwiazdami. To będzie hitowa transakcja
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań