Afera z sekstaśmą. Jest nagły zwrot ws. Karima Benzemy
Już drugi dzień procesu przyniósł nieoczekiwaną zmianę w oczekiwaniach prokuratora. Miała być sroga kara, a okazuje się, że piłkarzowi Realu Madryt nie grozi nic, co zatrzyma jego karierę.
Benzema oczywiście nie przyznaje się do winy. Na rozpoczętym w środę (20.10.) procesie nie stawił się osobiście. Jak już informowaliśmy (TUTAJ więcej szczegółów >>), prokurator miał wnioskować o surową karę dla piłkarza Realu Madryt - pięć lat więzienia i 75 tys. euro kary!
Wydaje się, że jednak nie dojdzie do tak srogiego wyroku. W trwającym trzydniowym procesie (ma się zakończyć 22 października) prokurator jednak zdecydował się na o wiele mniejsze wymagania. Zawnioskował o 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu (co pozwoli napastnikowi uniknąć pójścia do więzienia) oraz grzywny w wysokości 75 tys. euro. W kwestii finansów nic się nie zmieniło.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinamiFrancuscy dziennikarze, którzy obserwują proces twierdzą zgodnie, że w piątek (22.10.) zapadnie wyrok. Sąd w Wersalu ma zdecydować wobec kilku oskarżonych, w tym i Benzemy. Obserwatorzy twierdzą, że najprawdopodobniej sąd przychyli się do wyroku w zawieszeniu.
Przypomnijmy, że Benzema walczy z Robertem Lewandowskim o Złotą Piłkę (pisaliśmy o tym TUTAJ >>). Wkrótce poznamy werdykt, kto zostanie najlepszym piłkarzem świata w 2021 roku.