- Wspaniale było zobaczyć tylu fanów na trybunach, to było świetne uczucie dla mnie i zawodników. Efekt końcowy jednak nie zachwycił. Jestem trochę sfrustrowany - mówił Ronald Koeman po meczu FC Barcelona - Real Madryt (1:2).
Spotkanie na trybunach Camp Nou oglądało aż 86,4 tys. fanów. Ci trzymający kciuki za Dumą Katalonii wychodzili z areny zapewne bardzo niezadowoleni. Niektórzy nie zamierzali tego ukrywać.
Swoją wściekłość okazali wtedy, gdy Ronald Koeman po wypełnieniu obowiązków okołomeczowych opuszczał stadion w swoim samochodzie. Łatwo jednak z Camp Nou nie wyjechał.
Wszystko przez fanów, którzy licznie ustawili się w okolicach obiektu. Zrobiło się bardzo gorąco. "W kierunku Koemana poleciały bluzgi i słowa krytyki" - relacjonuje "Mundo Deportivo".
La salida de Koeman del estadio....
— Universo FCBarcelona (@UNIVERSO_1899) October 24, 2021
Hay que cortar esta situación de raíz. No es sostenible. pic.twitter.com/1rxDTnWhyI
"Po dłuższej, napiętej chwili, w trakcie której uderzano w samochód Koemana, trener pojechał w dalszą podróż" - opisuje hiszpański serwis.
Real wygrał z Barceloną po raz czwarty z rzędu. Przewaga Królewskich nad odwiecznym rywalem wynosi już pięć punktów.
Zobacz też:
Trener Realu podbudowany zwycięstwem. "Możemy rywalizować z najlepszymi"
"Bardzo słaby klasyk". Jeden bohater meczu Barcelona - Real
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego