Alberto Toril, bohater Piasta: Coś takiego zdarzyło mi się po raz pierwszy!

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Alberto Toril (z lewej) cieszy się z gola
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Alberto Toril (z lewej) cieszy się z gola

Na taki mecz Alberto Toril, napastnik Piasta, czekał całą dotychczasową karierę. Hiszpan strzelił trzy gole Legii, czym wbił gwóźdź do trenerskiej trumny Czesława Michniewicza. - Coś takiego przeżywam po raz pierwszy - mówi nam Toril.

24-letni Alberto Toril trafił do Piasta Gliwice przed rozpoczęciem tego sezonu. Do meczu z Legią Hiszpan nie rozwinął skrzydeł, bo w 11 spotkaniach strzelił tylko 2 gole, co trudno uznać za świetny wynik. Starcie z mistrzem Polski może być jednak przełomem.

O niełatwych początkach w Polsce, problemach z językiem, zawodniku, który jest dla niego wzorem i piłkarskich marzeniach - właśnie o tym rozmawialiśmy na gorąco z Alberto Torilem.

Rozmowa odbyła się kilkadziesiąt minut po meczu, który urodzony na Majorce piłkarz spokojnie może uznać za najlepszy w dotychczasowej karierze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: To był bardzo ciekawy mecz, a ty okazałeś się jego największym bohaterem. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?

Alberto Toril, napastnik Piasta Gliwice:
Faktycznie, spotkanie było niezwykle ciekawe. Najpierw mieliśmy sporo szczęścia, bo jednak nieczęsto się zdarza, aby napastnik rywala w jednej sytuacji dwa razy trafił w słupek. Legia miała w tym momencie pecha, ale z drugiej strony ten mecz potoczył się tak jak zaplanował Piast. Wiedzieliśmy, że rywale są na tyle mocni, że jakieś sytuacje będą mieli, ale mieliśmy swoje zadanie do wykonania i zrobiliśmy to bardzo dobrze. Zresztą, wynik mówi sam za siebie.

Alberto Toril (z prawej) zaliczył z Legią najlepszy mecz w karierze
Alberto Toril (z prawej) zaliczył z Legią najlepszy mecz w karierze

Strzeliłeś Legii trzy gole i zostałeś bohaterem Piasta. Który to twój hat-trick w karierze?

Pierwszy! Po raz pierwszy w dorosłej piłce strzeliłem trzy gole! Wiadomo, że w juniorach różne mecze się zdarzały, ale w profesjonalnym futbolu nigdy nie zaliczyłem hat-tricka. Dlatego moja radość jest ogromna. Mam nadzieję, że to będzie dla mnie przełom. Bo nie ma co ukrywać, miałem trochę kłopotów z aklimatyzacją w Polsce...

Czym te problemy były spowodowane?

Dwiema kwestiami. Pierwsza to językowa. Polski jest dla mnie bardzo trudny, opanowanie go sprawia mi duże problemy. Druga sprawa to mój charakter. Jestem introwertykiem, przez to bywa trudniej. Choć staram się, aby jak najszybciej się zżyć z zespołem, z kolegami. Piast to mój pierwszy zagraniczny klub. Bardzo doceniam ich starania i cieszę się, że mogłem się odwdzięczyć choćby takim występem jak ten przeciw Legii. Przed podpisaniem tu umowy miałem kilka opcji w Hiszpanii, ale zdecydowałem się na wyjazd. Piast pokazał, jak im na mnie zależy, zaoferował, tak jak chciałem, trzyletni kontrakt. Dlatego mimo tych trudności, o których mówiłem, jestem tu szczęśliwy. Urodziłem się na Majorce, tam mieszkałem do 18. roku życia, ale piłkarsko najwięcej dał mi Real Murcia, z którego przyszedłem do Piasta.

Na pewno hat-trick z Legią to jeden z najlepszych momentów w twojej karierze. A do tej niedzieli który był twoim ulubionym?

Też jest związany z Piastem. Mój pierwszy mecz w podstawowym składzie. Strzeliłem wtedy gola, wygraliśmy z Wisłą Płock 4:3. Bardzo fajny moment.

A skoro o hat-tricku z Legią mowa. Zabrałeś piłkę do domu? Zgodnie ze zwyczajem?

Tak, jak najbardziej. Ta piłka jest i będzie dla mnie wyjątkowa, bo pierwsza. Będzie zajmowała bardzo szczególne miejsce wśród moich pamiątek.

Fernando Torres, czyli największy idol napastnika Piasta
Fernando Torres, czyli największy idol napastnika Piasta

Jesteś napastnikiem, więc przypuszczam, że twoim idolem był inny napastnik. Pytanie tylko który?

Zawsze chciałem grać jak Fernando Torres. Bardzo mi się podobał styl jego gry. Poza tym jestem kibicem Atletico Madryt, a właśnie tam Torres spędził bardzo udaną część kariery.

Ciężko mu będzie dorównać, ale marzyć zawsze można. A właśnie - jakie są twoje piłkarskie marzenia?

Chciałbym zagrać w europejskich pucharach. Czy to będzie Liga Konferencji, czy Liga Europy, to nie ma w sumie znaczenia. Tak, to jedno z moich futbolowych marzeń - zagrać w tych rozgrywkach. I mam nadzieję, że uda mi się to z Piastem.

Być może, choć w tym sezonie gracie w kratkę.

To prawda. Dobrze byłoby ustabilizować formę. Bo zdarzają nam się duże wahania czy strata gola w ostatnich minutach meczu... Mamy bardzo dobry zespół, potrzeba nam jednak regularności.

To na koniec jeszcze powrót do tego przyjemnego momentu: komu dedykujesz trzy bramki strzelone Legii?

Moim rodzicom i menedżerowi, który bezwarunkowo mnie wspiera. Te bramki są dla nich. A mi pozostaje radość, bo wiem, że strzeliłem te bramki bardzo silnej drużynie. Mają Josue, mają Luquinhasa, naprawdę dobrych piłkarzy. Ale na koniec to Piast był górą. A to wspaniałe uczucie!

Hiszpan rozstrzelał Legię!
Złudna chwila szczęścia Milika w meczu z PSG

Źródło artykułu: