Zespół Kosty Runjaicia szybko podniósł się po porażce 0:1 z Wisłą Płock. W 12. kolejce PKO Ekstraklasy Pogoń Szczecin pewnie wygrała z Jagiellonią Białystok (4:1). Kamil Grosicki odwdzięczył się trenerowi za zaufanie.
W 41. minucie doświadczony piłkarz przeprowadził akcję lewym skrzydłem i oddał strzał. Grosicki strzelił pierwszego gola po powrocie do PKO Ekstraklasy, jednak po chwili zaczął utykać. Szkoleniowiec nie chciał ryzykować zdrowiem 33-latka, dlatego wpuścił na boisko Rafała Kurzawę.
Wygląda na to, że uniknął poważniejszej kontuzji. - Obrońca Jagiellonii starał się blokować wślizgiem piłkę po strzale i trafił mnie w kostkę, która mi spuchła. Wiem, że to jest mocne zbicie. Na pewno będę odczuwał ból przez kilka dni, bo to normalne, natomiast jestem dobrej myśli - mówił 83-krotny reprezentant Polski, cytowany przez stronę internetową "Portowców".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego
Latem Grosicki ponownie związał się z Pogonią, w przeszłości reprezentował też barwy białostoczan. - Mam tam wielu przyjaciół. Z szacunku do tego klubu nie celebrowałem gola. Dla mnie jednak najważniejsza jest Pogoń i tylko ona się liczy - tłumaczył.
Podopieczni Runjaicia wskoczyli na czwarte miejsce w tabel i tracą jeden punkt do trzeciej Lechii Gdańsk. 31 października Pogoń zagra z Legią Warszawa przy Łazienkowskiej.
Czytaj także:
Godzina walki na boisku, pół godziny gry i bombowy strzał Starzyńskiego
Trener Warty Poznań gorzko podsumował ofensywę swojej drużyny