- Zdobyliśmy punkt, który kompletnie nas nie cieszy. Mieliśmy tylko i wyłącznie jeden cel - strzelić gola lub gole i wygrać. Nie da się jednak zwyciężyć, jeśli tych bramek nie zdobywamy. Mimo że po przerwie zdominowaliśmy rywala i byliśmy cały czas na jego połowie, nie dało nam to pełnej puli - przyznał opiekun zielonych, Piotr Tworek.
W jego słowach dało się wyczuć ogromną gorycz. - Mam najbardziej defensywną linię ofensywy. Nasz atak grał niestety bez wyrazu. W szatni jest złość, bo każdy chciał uczynić krok do przodu, żeby się zbliżyć do bezpiecznej grupy w tabeli. Zostawiamy na boisku zdrowie, Bartosz Kieliba ma rozcięty łuk brwiowy, a Michał Jakóbowski uraz mięśniowy, lecz wciąż brakuje punktów - dodał Tworek.
O ile gospodarze przyjęli wynik bezbramkowy z ogromnym smutkiem, to w szeregach mielczan panowało umiarkowane zadowolenie.
- Wynik 0:0 jest dość sprawiedliwy. W pierwszej połowie byliśmy bardziej dojrzali i stworzyliśmy dwie sytuacje, których nie wykorzystał Mateusz Mak. Być może to był punkt zwrotny w meczu, bo zespół, który zdobyłby gola jako pierwszy, pewnie by wygrał. Po przerwie za bardzo się wycofaliśmy i Warta przeważała, lecz nie przełożyło się to w zasadzie na żadną klarowną sytuację. Uważam, że przy odrobinie szczęścia mogliśmy się pokusić o zwycięstwo, jednak remis nikogo nie krzywdzi - ocenił szkoleniowiec Stali, Adam Majewski.
Czytaj także:
"Ale będzie dobrze?" Pytał w karetce 15 razy. Prawda była dramatyczna
To może być rewolucja! Kryptowaluty wkraczają do świata sportu, szlak przeciera Lionel Messi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego