Roman Kosecki dołożył do pieca! Mówi bez pardonu o Legii

- Mam nadzieję, że to nie będzie jedyny człowiek, który poniesie konsekwencje - przyznaje Roman Kosecki w rozmowie z WP SportoweFakty na temat zwolnienia Czesława Michniewicza z Legii Warszawa. Klub o swojej decyzji poinformował w poniedziałek.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
Roman Kosecki WP SportoweFakty / Paweł Pietranik / Na zdjęciu: Roman Kosecki
Przygoda Czesława Michniewicza z "Wojskowymi" zakończyła się po nieco ponad roku. Sromotna porażka w spotkaniu z Piastem Gliwice (1:4) zaważyła o jego przyszłości w klubie. Decyzją nie jest mocno zaskoczony Roman Kosecki, który uważa, że w takich ekipach jak Legia Warszawa czy Lech Poznań, trenerzy szybko tracą zaufanie.

- U nas w Polsce ogólnie jest problem z tym, żeby ktoś długo pracował w jakimś klubie. Legia czy Lech to zawsze gorący stołek i na to trzeba być przygotowanym. Szkoda, bo ja Michniewicza uważam za dobrego fachowca i takich mamy prezesów. Oni podejmują decyzję. Były sukcesy, teraz to wygląda nie najlepiej i nie wytrzymano ciśnienia - przyznaje były reprezentant Polski w rozmowie z WP SportoweFakty.

W ostatnim czasie głośno zrobiło się na temat atmosfery w szatni Legii Warszawa. Czterech piłkarzy zostało nawet odsuniętych od składu przez Czesława Michniewicza. Roman Kosecki nie ukrywa, że winę za zwolnienie szkoleniowca ponoszą także podopieczni byłego już szkoleniowca stołecznych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami

- Do zwolnienia trenera przyczynili się zawodnicy. Oni sobie zostaną, światowej sławy gwiazdy piłki nożnej. Sam byłem piłkarzem i wiem, że się ponosi odpowiedzialność za to, że trener odchodzi. Dlatego też to zawsze odczuwałem. Gdy trener był zwalniany, to czułem się bardzo źle, bo to tak jak ja bym się do tego przyczynił - dodaje.

Od marca 2017 roku w Legii Warszawa zwolniono sześciu szkoleniowców. Przy ul. Łazienkowskiej ewidentnie brakuje cierpliwości do trenerów, o czym świadczy to, że od ponad czterech i pół roku tylko jeden z nich przepracował pełen sezon (więcej przeczytasz TUTAJ). Były reprezentant Polski uważa, że Dariusz Mioduski powinien zastanowić się nad polityką klubu.

- Pan prezes musi się zastanowić z kim współpracuje i jakich zawodników dostaje. Czy to jest dobry kierunek? Czy nie iść w może innym kierunku? Nie są to łatwe wybory i myślę, że prezes musi takie decyzje podejmować, bo ktoś na końcu podpisuje faktury, podpisuje wszystko i za to ponosi koszty. Wiadomo, że Legia nie tylko zarabia, ale też inwestuje i o jej finansach chodzą różne głosy, że raz jest lepiej, a raz gorzej - twierdzi.

Roman Kosecki zastanawia się także nad przyszłością sporej części obecnego składu Legii Warszawa. - Zostają po trenerach zawodnicy, którzy zostali ściągnięci za trenera czy budowana kadra. Trener odchodzi, a oni zostają. Ciekawe ilu piłkarzom Legii powinno się podziękować w zimie. Może tam też trzeba dziesięciu, dwunastu chłopakom podziękować, którzy są mało zaangażowani? - ocenia.

Decyzja została podjęta - stołeczni już w pierwszej części sezonu 2021/2022 stracili trenera, który w poprzednim zdobył z nimi mistrzostwo Polski. Zastąpił go Marek Gołębiewski. Były zawodnik "Wojskowych" ma nadzieję, że to nie koniec zmian w klubie ze stolicy Polski.

- Trener Czesław Michniewicz został zwolniony - poniósł konsekwencje. Mam nadzieję, że to nie będzie jedyny człowiek, który poniesie konsekwencje. Bo uważam, że tam jest dużo różnych, innych błędów - podsumowuje Kosecki.

Zobacz też:
Kulisy rewolucji w Legii. Nowy trener zabrał głos
Te słowa zabolą prezesa Legii. To jedyne rozwiązanie?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×