W środę po południu poinformowaliśmy, że Paulo Sousa otrzymał pozytywny wynik testu antygenowego. Więcej TUTAJ. Wieczorem PZPN potwierdził, że selekcjoner zakaził się koronawirusem. Portugalczyk nie uniknął zakażenia, choć przed Euro 2020 przyjął szczepionkę firmy Johnson and Johnson.
"Selekcjoner, który w ubiegłym tygodniu przebywał w Anglii, po powrocie do swojego domu w Portugalii poczuł się gorzej i wykonał szybki test antygenowy, który dał wynik pozytywny. Wykonany dziś test PCR potwierdził zakażenie" - czytamy w komunikacie federacja.
Sousa zachorował na półtora tygodnia przed początkiem zgrupowania przed ostatnimi meczami eliminacji MŚ 2022 z Andorą (12.11) i Węgrami (15.11). To rozpocznie się 8 listopada, wyjątkowo w Hiszpanii. Więcej TUTAJ.
"W wyniku zaistniałej sytuacji wobec Paulo Sousy została wprowadzona standardowa procedura izolacji, zgodnie z obowiązującymi w Portugalii przepisami sanitarnymi" - informuje PZPN. Te mówią, że szkoleniowiec będzie musiał pozostać w izolacji, dopóki nie uzyska negatywnego wyniku testu na COVID-19.
Choroba zmusiła Sousę do zmiany planów na najbliższe dni. Miał w nich obejrzeć mecze PKO Ekstraklasy Cracovia - Radomiak i Legia - Pogoń, a następnie pojawić się na spotkaniu Ligi Europy Legia - Napoli. O sporym pechu może mówić Kamil Pestka z Cracovii - selekcjoner wybierał się na Kałuży 1 właśnie po to, by na żywo obejrzeć w akcji lewego obrońcę Pasów.
Kadrę na spotkania z Andorą i Węgrami Sousa ogłosi w poniedziałek. Wśród powołanych mają się znaleźć Matty Cash, który we wtorek otrzymał polskie obywatelstwo, oraz wracający do reprezentacji po kontuzji Arkadiusz Milik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami