Wojna trwa! Kowalczyk nie gryzł się w język w sprawie gwiazdora Legii

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Wojciech Kowalczyk
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Wojciech Kowalczyk

Legia Warszawa zamierza pozwać do sądu Wojciecha Kowalczyka, ale to na nim nie zrobiło wrażenia. W "Super Expressie" nadal krytykuje zawodników mistrza Polski.

[tag=8719]

Wojciech Kowalczyk[/tag] musi szykować się na sprawę w sądzie. Legia Warszawa chce go pozwać za ostatnie opinie, w których atakował zawodników, że ci "balują na mieście", a w zespole istnieje "grupa pijacka". Były piłkarz klubu z Łazienkowskiej jednak niespecjalnie się tym przejął.

"Kowal" udzielił wywiadu "Super Expressowi", w którym stwierdził, że dla niego list Legii jest "całkowicie bezsensowny". Następnie odparł zarzuty, że broni trenera Czesława Michniewicza.

- Uwielbiam Czesława Michniewicza, bo widzę, jakie ma wyniki i z kim, ale też nie jest tak, że jakby rzucali w niego sztyletami to bym się nie uchylił - tłumaczy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań

49-latek w obecnej sytuacji nie zamierza pilnować się w swoich wypowiedziach. Tym razem na jego celowniku znalazł się Mahir Emreli, którego porównał do zwolnionego w poniedziałek szkoleniowca.

- Dla mnie Emreli jest jak Michniewicz. W Europie kapitalny i g*** w lidze. Nawet jak dasz taki tytuł, to ja się tym nie zmartwię. Bo ja to widziałem. Tylko że Michniewicza wyrzucono. Wiadomo, że jego wyrzucić łatwiej niż piłkarzy - komentuje "Kowal".

Legia Warszawa pod wodzą nowego trenera Marka Gołębiewskiego w czwartek wymęczyła awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Mistrz kraju wygrał tylko 1:0 z III-ligowym Świtem Skolwin.

Jest riposta. Kowalczyk odpowiedział Legii >>

Legia Warszawa wypadła blado na tle trzecioligowca >>

Źródło artykułu: