Nagelsmann wskazał kolejny cel dla Lewandowskiego. Polak przekroczy magiczną liczbę?

PAP/EPA / Phillip Guelland / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / Phillip Guelland / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Tylko dwóch zawodników w historii Ligi Mistrzów przekroczyło barierę 100 bramek. Trzecim może być Robert Lewandowski, który strzela gole jak na zawołanie. Przekonany o tym jest trener Julian Nagelsmann.

Bayern Monachium rozbił Benficę Lizbona 5:2 i zapewnił sobie grę w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Świetny mecz ponownie rozegrał Robert Lewandowski, który skompletował hat-tricka. Polak spudłował rzut karny, ale i tak został bohaterem.

Lewandowski strzelił już 81 bramek w 100 występach w Champions League. W elitarnych rozgrywkach lepsi od 33-latka są jedynie dwaj giganci futbolu: Lionel Messi (123 gole) i Cristiano Ronaldo (139 goli).

Obaj rozegrali jednak więcej meczów na poziomie Ligi Mistrzów. Gdyby sugerować się tylko 100 pierwszymi spotkaniami, Lewandowski byłby numerem jeden (czytaj więcej-->).

Polak bije kolejne rekordy, jednak ciągle wyznacza sobie nowe cele. Jednym z nich jest teraz przekroczenie magicznej liczby 100 bramek w Champions League. Brakuje mu 19 goli, jednak "RL9" wielokrotnie udowadniał, że nie dla niego rzeczy niemożliwych.

ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni

- 100 meczów w Lidze Mistrzów? To imponująca liczba. Teraz celujemy w 100 goli i wydaje mi się, że Robert to osiągnie. Dla mnie jest po prostu najlepszym napastnikiem na świecie i Robert zrobi wszystko, by przez długie lata tak pozostało - powiedział trener Julian Nagelsmann (cytat za Twitter).

Lewandowski ma już osiem goli w bieżącej edycji Ligi Mistrzów i jest liderem klasyfikacji strzelców. Dwie mniej ma Sebastian Haller z Ajaksu Amsterdam.

"Lewy" we wtorkowy wieczór pobił kolejny rekord Gerda Muellera. Legendarny Niemiec strzelił dla Bayernu 62 gole w europejskich pucharach. Kapitan reprezentacji Polski ma już na koncie 63 gole.

Zobacz także: Niemcy zgodni po show Lewandowskiego. Małą szpilkę jednak wbili

Źródło artykułu: