"El Loco" - ulubiony bramkarz Pablo Escobara

Getty Images / Gal Schweizer / Na zdjęciu: Rene Higuita
Getty Images / Gal Schweizer / Na zdjęciu: Rene Higuita

Interesy z Pablo Escobarem kosztowały go wyjazd na mundial w 1994 roku, kiedy był w szczytowej formie. Otwarcie mówił też o tym, że przyjaźni się z innymi handlarzami narkotyków. Dla Latynosów wciąż jest jednak inspiracją i wzorem.

W tym artykule dowiesz się o:

Rene Higuita od dziecka przejawiał ogromny talent. Choć ma tylko 175 cm wzrostu, zgodził się na rolę bramkarza, ale miał również zapał do gry w ofensywie. Do dziś jest jednym z nielicznych golkiperów, którzy zdobywali bramki dla swoich drużyn. Zdarzało mu się wykonywać rzuty karne oraz rzuty wolne. A kiedy jego koledzy nie mogli poradzić sobie ze sforsowaniem bramki przeciwnika, "El Loco" znajdował się w polu karnym rywala.

Słynął nie tylko ze strzelania goli, ale też dryblowania i spektakularnych interwencji. To on w 1995 roku, podczas meczu towarzyskiego z Anglią na Wembley, wykonał "kop skorpiona", który zatrzymał dośrodkowanie Jamiego Redknappa. Na YouTube film z tą paradą został wyświetlony kilkaset milionów razy.

Na świat przyszedł 27 sierpnia 1966 roku w osławionym Medellin. Nie miał dużych perspektyw rozwoju. Ojciec opuścił rodzinę krótko po urodzeniu się Rene, a matka zmarła, kiedy miał kilka lat. Wychowywała go babcia. Po latach powtarzał: - Miałem w życiu dwie możliwości. Zostać sportowcem lub przestępcą.

ZOBACZ WIDEO: Wróciły najlepsze czasy Barcelony. To zasługa piłkarek

Konszachty z Escobarem

Narkotykowy boss zachwycił się tym bramkarzem w 1989 roku. Dotowane przez niego Atletico Nacional, którego szeregi zasilał "El Loco" wygrało wówczas upragnione Copa Libertadores. Higuita wybronił cztery strzały w decydującej serii rzutów karnych, a na dodatek sam trafił do siatki. Rozentuzjazmowany Escobar szalał z radości na trybunach.

Kilka lat później zawodnicy odwiedzali barona w jego prywatnym, luksusowym więzieniu "El Catedral". To do niego bowiem nieoficjalnie należał klub Atlético Nacional. Piłkarze przyjeżdżali na gościnne rozgrywki do Escobara, który wcześniej wybudował tam boisko. Rene był tym, który jako jedyny się z tym nie krył.

- To, że się blisko przyjaźniliśmy, to zbyt duże słowo. W tamtym okresie każdy chciał się określać tym mianem. Prawda jest jednak taka, że kolegowałem się z jego bratem, Don Roberto Escobarem. Pablo był moim znajomym, dostał się nawet do polityki. Potem odszedł i zszedł do podziemia. Z jego narkotykowym biznesem nie mieliśmy nic wspólnego - zapewniał po latach w wywiadach Higuita.

Nieznajomość prawa szkodzi

W 1993 roku trafił do więzienia. Oskarżono go o udział w porwaniu zorganizowanym przez kartel narkotykowy. Uczestniczył w działaniach związanych z uprowadzeniem córki jednego z ludzi półświatka przestępczego. Za pomoc w dostarczeniu okupu Rene otrzymał 64 tysiące dolarów. Został skazany na siedem miesięcy pozbawienia wolności. W związku z tą karą nie mógł pojechać na mistrzostwa świata do USA.

Nie była to jednak inicjatywa Rene. Ojciec porwanej chciał wykorzystać jego popularność. "El Loco" chciał zrobić dobry uczynek i uratować niewinną 11-latkę. W ramach podziękowania otrzymał zabawkę, w której znajdowały się pieniądze. Bramkarz nie chciał ich przyjąć. Rodzina nalegała i ten ostatecznie wziął pieniądze.

Kilka dni później Higuita został zatrzymany. Bramkarz pada ofiarą surowych zasad wprowadzonych przez ówczesnego prezydenta Kolumbii, Cesara Gavirię. Został oskarżony między innymi o nielegalne wzbogacenie się i niepoinformowanie policji, że miało miejsce porwanie. Nakazano, by oddał pieniądze. Ponadto, zarekwirowano mu samochód i mieszkanie.

- Jestem zawodowym piłkarzem, a nie ekspertem od prawa. Nie wiedziałem, że zrobiłem coś nielegalnego - bronił się. Prawniczka Higuity twierdziła, że byli to po prostu "zwyczajni porywacze". A sam bramkarz stał się ofiarą obsesji władz i tym samym Kolumbia straciła kluczowego zawodnika na mistrzostwa świata 1994.

Podejrzewano także zemstę rządu. Dopiero później odkryto, że Higuita był przemycany do więziennego pałacu Escobara w specjalnej ciężarówce. Policja dowiodła, że w ten sposób wwożono do więzienia gadżety, prostytutki, a nawet rodzinę narkotykowego barona.

Dla większości kibiców w Kolumbii Higuita pozostał jednak bohaterem. Gdy opuścił zakład karny, środowisko piłkarskie urządziło mu bardzo serdeczne powitanie.

Jestem zmęczony byciem brzydkim

Od lat walczy z uzależnieniem od narkotyków. W 2004 roku "El Loco" został nawet zdyskwalifikowany za zażywanie kokainy. Został wtedy gwiazdą telewizji. W 2005 roku wziął udział w reality show "Wyspy Sławy: Przygoda Piratów". Za spore wynagrodzenie zgodził się także na zmianę wizerunku. Obciął charakterystyczne długie czarne włosy i przeszedł operację plastyczną. Stał się gwiazdą telewizyjną.

Do piłki wrócił po trzech latach, ale tylko odcinał kupony. Karierę ostatecznie zakończył w 2009 roku z nieprawdopodobnym jak na bramkarza dorobkiem: 41 ligowych bramek i trzech trafień w reprezentacji. W latach 2011-17 był trenerem bramkarzy w saudyjskim Al-Nassr, a od czterech lat pracuje w tej samej roli w Atletico Nacional Medellin.

Zobacz legendarny "kop skorpiona" Higuity:

Czytaj także:
Historia Joeya Bartona, czyli krótki poradnik, jak zniszczyć sobie życie 
Robinho - gwałciciel na wolności 

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
7.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
El Loco na zawsze legenda i ikona! Nikt nie dorówna El Loco! Dla mnie, on jest jednym z "bogów futbolu"!