Mocny występ Arkadiusza Milika. Bez Polaka byłby problem

Pierwsze starcie drużyn z Marsylii i Rzymu nie było równie dobrym widowiskiem i skończyło się remisem 0:0. Drużyny zagrały na Stadio Olimpico kunktatorsko, a nieliczne ciekawe ataki nie zaspokoiły oczekiwań sprzed hitu. W rewanżu nie wypadało już kalkulować, ponieważ obu klubom zaczął odjeżdżać w tabeli Galatasaray Stambuł.

Szczególnie Olympique grał aktywnie i spędzał dużo czasu na połowie przeciwnika. Klub z Ligue 1 zdominował Lazio. W 13. minucie Dimitri Payet strzelił z rzutu wolnego nieznacznie nad poprzeczką. W 18. minucie mierzył głową Arkadiusz Milik, ale jeszcze lepiej interweniował Thomas Strakosha i nie pozwolił na lądowanie piłki w bramce. Milik był w czwartek obserwowany na żywo przez sztabowców selekcjonera Paulo Sousy.

Gol Olympique był kwestią czasu, ponieważ rzymianie nie mieli nic do powiedzenia w Marsylii. W 32. minucie Milik strzelił na 1:0 z rzutu karnego. Na dodatek sam wywalczył jedenastkę - Francesco Acerbi utrudnił mu dojście do piłki po dośrodkowaniu z lewego skrzydła. Włoch zachował się karygodnie, a Polak wykorzystał szansę. To był jego pierwszy gol w edycji Ligi Europy.

Sędzia doliczył pięć minut do pierwszej połowy z powodu wideo weryfikacji przed rzutem karnym, a także dodatkowe minuty z powodu interwencji po obrzuceniu piłkarza Lazio przedmiotami z trybun. Biancocelesti wykorzystali ten czas do wyrównania na 1:1. Felipe Anderson strzelił po dograniu Luiza Felipe, które niefortunnie strącił gracz Olympique.

ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni

Bramka Felipe Andersona była zaskoczeniem, ale jednocześnie obudziła Lazialich. Na początku drugiej połowy rzymianie grali o klasę lepiej. W 49. minucie Ciro Immobile zdobył dla nich prowadzenie 2:1, a przy odrobinie szczęścia, mógł niewiele później ponownie wbić piłkę do bramki Paua Lopeza - byłego zawodnika AS Romy.

Ekipa z Marsylii spanikowała przy złym wyniku i nie potrafiła powrócić do dobrej gry sprzed przerwy. Blisko wyrównania był Cengiz Under, który co prawda dośrodkowywał do Arkadiusza Milika, ale wyszło z tego kopnięcie piłki w słupek. Później Polak próbował wyrównać "nożycami", ale nie trafił w futbolówkę i robiło się coraz bardziej nerwowo.

Olympique zdążył wyrównać na 2:2 w 83. minucie. Milik asystował, a dogranie Polaka wykorzystał Dimitri Payet. W polu karnym powstał potworny kocioł, a podopieczni Maurizio Sarriego biegali w niezrozumiałych kierunkach. Gospodarze wykorzystali ten bałagan, a podział punktów sprawia, że oba kluby pozostają poważnymi kandydatami do awansu. Bilans meczów bezpośrednich i punkt przewagi w tabeli przemawia za Lazio.

4. kolejka fazy grupowej Ligi Europy:

Grupa C:

Leicester City - Spartak Moskwa 1:1 (0:0) 0:1 - Victor Moses 51' 1:1 - Daniel Amartey 58'

Grupa D:

Royal Antwerp FC - Fenerbahce Stambuł 0:3 (0:3) 0:1 - Mert Hakan Yandas 8' 0:2 - Max Meyer 16' 0:3 - Mergim Berisha 29'

Grupa E:

Olympique Marsylia - Lazio 2:2 (1:1)

1:0 - Arkadiusz Milik (k.) 33' 1:1 - Felipe Anderson 45' 1:2 - Ciro Immobile 49' 2:2 - Dimitri Payet 83'

Grupa F:

Crvena Zvezda Belgrad - FC Midtjylland 0:1 (0:0) 0:1 - Guelor Kanga 56'

SC Braga - Ludogorec Razgrad 4:2 (3:1) 1:0 - Ali Mustrati 25' 1:1 - Pieros Sotiriou 33' 2:1 - Iuri Medeiros 37' 3:1 - Galeno 40' 4:1 - Mario Gonzalez 74' 4:2 - Igor Plastun 79'

Grupa G:

Ferencvarosi TC - Celtic Glasgow 2:3 (1:2) 0:1 - Kyogo Furuhashi 3' 1:1 - Ołeksandr Zubkow 11' 1:2 - Jota 23' 1:3 - Liel Abada 60' 2:3 - Myrto Uzuni 86'

Bayer 04 Leverkusen - Real Betis 4:0 (1:0) 1:0 - Moussa Diaby 42' 2:0 - Moussa Diaby 52' 3:0 - Florian Wirtz 86' 4:0 - Nadiem Amiri 90'

Grupa H:

Dinamo Zagrzeb - Rapid Wiedeń 3:1 (2:1) 0:1 - Christoph Knasmuellner 8' 1:1 - Bruno Petković 12' 2:1 - Komnen Andrić 34' 3:1 - Josip Sutalo 83'

Czytaj także: PSG trafione w doliczonym czasie. Cios dla Niemców w Lidze Mistrzów Czytaj także: Absurdalny gol samobójczy nie zatrzymał Juventusu. Aż sześć trafień w Turynie

Oglądaj mecz Real Betis - Sevilla FC na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)