Aż 235 dni przyszło czekać kibicom Realu Madryt na powołanie ich zawodnika do reprezentacji Hiszpanii. Te dłużące się oczekiwania fanów Królewskich jednak znalazły już swój finał za sprawą najnowszej decyzji Luisa Enrique.
Selekcjoner hiszpańskiej drużyny narodowej zdecydował się powołać Daniego Carvajala. Piłkarz ten nie wystąpił w barwach La Roja od 3 września 2020 roku, kiedy to Hiszpanie mierzyli się z Niemcami w ramach pierwszej kolejki Ligi Narodów. Padł wtedy remis 1:1, a zawodnik Los Blancos rozegrał spotkane w pełnym wymiarze czasowym.
Z kolei ostatnim piłkarzem Realu powołanym do reprezentacji Hiszpanii był Sergio Ramos. Drużynie Enrique przyszło wtedy rywalizować w meczach eliminacyjnych do mistrzostw świata z Grecją, Gruzją i Kosowem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany
Carvajala czeka jednak bardzo trudna rywalizacja o miejsce w składzie, ponieważ Cesar Azpilicueta swoimi świetnymi występami ugruntował sobie pozycję w kadrze na prawej stronie obrony. I to właśnie zawodnik Chelsea może być pierwszym wyborem selekcjonera na najbliższy pojedynek.
Przed reprezentacją Hiszpanii dwa kluczowe mecze eliminacyjne do mundialu w Katarze. 11 listopada ekipa z Półwyspu Iberyjskiego zmierzy się z Grekami, z kolei trzy dni później z liderem swojej grupy, czyli ze Szwedami. Początek obu spotkań o godzinie 20:45.
Kadra Hiszpanii na najbliższe mecze:
Bramkarze: Unai Simón (Athletic), De Gea (Manchester United) i Robert Sánchez (Brighton)
Obrońcy: Azpilicueta (Chelsea), Carvajal (Real Madryt), Eric García (Barcelona), Laporte (Manchester City), Íñigo Martínez (Athletic), Pau Torres (Villarreal), Alba (FC Barcelona) i Gayà (Valencia)
Pomocnicy: Busquets (Barcelona), Rodri (Manchester City), Mikel Merino (Real Sociedad), Koke (Atlético), Soler (Valencia) i Gavi (Barcelona)
Napastnicy: Sarabia (Sporting), Rodrigo (Leeds), Yeremi Pino (Villarreal), Ansu Fati (FC Barcelona), Fornals (West Ham), Morata (Juventus), Olmo (Lipsk) i Brahim (AC Milan)
Dramat polskiego sędziego. Zapadł na nieuleczalną chorobę
"Coś poszło jednak nie tak". Boniek skomentował sytuację Legii