Przed listopadowymi meczami reprezentacji Polski w eliminacjach mistrzostw świata 2022 duże poruszenie wywołuje powołanie Matty'ego Casha. Obrońca urodzony w Anglii będzie mieć szansę, aby zadebiutować w koszulce z orzełkiem na piersi. Nie brakuje jednak głosów, że nie jest on potrzebny naszej drużynie.
Dariusz Dziekanowski w swoim felietonie w "Przeglądzie Sportowym" przyznał, że podoba mu się pomysł z Cashem w polskiej kadrze. Dużo sobie po nim obiecuje i uważa, że w obecnym zespole kilku zawodników gra poniżej możliwości.
"Po przyjściu portugalskiego selekcjonera oczekiwałem, że pod jego okiem urośnie kilku zawodników, między innymi Bartosz Bereszyński albo Tomasz Kędziora, jeśli mówimy o bocznych obrońcach. Obaj występują w dobrych europejskich drużynach, ale mam wrażenie, że w kadrze tracą na jakości" - pisze słynny piłkarz.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
"Dziekan" na wspomnianej dwójce nie kończy swojej wyliczanki. Podał kolejnych trzech graczy, którzy zbyt rzadko prezentują świetną formę. Oberwało się m.in. Janowi Bednarkowi.
"To samo dzieje się w przypadku piłkarzy, którzy przyjeżdżają na zgrupowania z Anglii: Jan Bednarek, Mateusz Klich czy Jakub Moder. Pierwszy ma wahania formy, potrafi się zmotywować i pozostawić na boisku serce (jak z Hiszpanią czy Anglią). Wtedy należy do czołowych zawodników. Ale też czasem przechodzi obok meczu. Generalnie wciąż jest w cieniu 33-letniego Kamila Glika" - twierdzi były reprezentant Polski.
Przed Biało-Czerwonymi dwa ostatnie mecze el. MŚ 2022. Najpierw 12 listopada zmierzymy się z Andorą na wyjeździe, a trzy dni później ugościmy Węgrów na PGE Narodowym. W tej chwili jesteśmy na dobrej drodze, aby zapewnić sobie start w barażach o awans na mundial.
Tylko tak Cash obroni się w polskiej kadrze. Dudek nie ma wątpliwości >>
Dlaczego Milik strzela tak mało bramek? Ekspert wskazał problem napastnika >>