Zapytali Sousę o Lewandowskiego. Użył porównania do Michaela Jordana

PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Selekcjoner Paulo Sousa udzielił wywiadu telewizji Sky Sports. W trakcie rozmowy nie mogło zabraknąć pytań o Roberta Lewandowskiego. - Zrozumieliśmy jego frustrację - mówił Portugalczyk. Porównał go także do jednej z największych gwiazd sportu.

Przed reprezentacją Polski dwa ostatnie mecze eliminacji mistrzostw świata. W piątek podopieczni Paulo Sousy zagrają na wyjeździe z Andorą, w poniedziałek z kolei - na PGE Narodowym - podejmować będą Węgrów.

Wśród powołanych nie zabrakło Roberta Lewandowskiego. To z nim Paulo Sousa spotkał się w pierwszej kolejności po objęciu stanowiska trenera kadry.

- To pierwsze spotkanie trwało blisko cztery godziny - powiedział selekcjoner w rozmowie z telewizją Sky Sports. - Było ważne i niesamowite - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa wie, jak pozwolić wrócić Arkadiuszowi Milikowi do szczytowej formy

Portugalczyk przyznał, że w głowie siedziała mu przeczytana kilka lat wcześniej książka, która została napisana przez Phila Jacksona, byłego trenera Chicago Bulls. Wraz z Michaelem Jordanem wygrał wszystko, co było do wygrania.

- Czytanie o Jordanie było dla mnie kluczowym momentem. Był już na szczycie, ale wyzwaniem było zaangażowanie go w proces, aby inni wspólnie rozwijali swoje umiejętności. To było niezwykłe i chciałem to samo zrobić z Robertem - tłumaczył Sousa.

Selekcjoner mówił także, że u Lewandowskiego zauważył frustrację z powodu niełatwych relacji z niektórymi z poprzednich trenerów.

- Cała uwaga była skupiana na nim. Moim pierwszym krokiem było poznanie i zrozumienie go. Zrozumieliśmy jego frustrację i zaangażowaliśmy go bardziej w proces - zakończył.

Czytaj także:
Sousa przed trudną decyzją. Jego poprzednicy nie mieli takich problemów
Dzień pełen gości na zgrupowaniu. Młode talenty spotkały się z kadrą

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
11.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielkie mi porównanie! To jest tak, jakby porównywać premiera Wielkiej Brytanii do królowej brytyjskiej!