W ramach eliminacji mistrzostw świata zespół Marco Rossiego zagra z reprezentacją Polski na Stadionie Narodowym. Warto przypomnieć, że w marcu tego roku obie drużyny podzieliły się punktami (3:3), wówczas Paulo Sousa zadebiutował w roli selekcjonera Biało-Czerwonych.
Pewnym punktem węgierskiej kadry jest Attila Szalai, który nie opuścił ani jednej minuty w eliminacjach. Piłkarz Fenerbahce odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej.
Madziarzy spróbują ponownie urwać punkty Polakom. - Niestety nie mamy szans na awans na mistrzostwa świata, ale uważam, że nasz zespół jest dobrze zmotywowany. Do każdego meczu podchodzimy jak do finału, podobnie będzie w tym przypadku - przekonywał Szalai.
ZOBACZ WIDEO: Koniec piłki nożnej, jaką znamy? Robert Lewandowski nie wróży dobrej przyszłości
Robert Lewandowski rozegrał wiele spotkań w trwającym sezonie i dlatego dostał wolne od selekcjonera. - Słyszeliśmy o tych informacjach, ale to nie wpływa na nasze przygotowania. Nie gramy przecież przeciwko jednej osobie, tylko zmierzymy się z całą drużynie. Jestem w takiej sytuacji, że od kiedy rozpoczęła się liga, wystąpiłem wiele razy. Mogę tylko podkreślić, że czuję się świetnie fizycznie i mentalnie - mówił Węgier.
- Wszyscy jesteśmy zdania, że to będzie bardzo ważne wydarzenie. Jako zawodnicy kochamy futbol, chcemy dobrze grać i próbujemy osiągnąć dobre wyniki, taki będzie nasz cel. To będzie nasz ostatni mecz w tym roku, dlatego jesteśmy dobrze zmotywowani - kontynuował Szalai.
Spotkanie Polska - Węgry w poniedziałek o godz. 20:45. Transmisja na antenach TVP 1, TVP Sport oraz Polsatu Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Robert Lewandowski nie zagra z Węgrami. Kibice zirytowani
Trener Węgrów tak nazwał mecz z Polską