Olbrzymie zamieszki po decyzji rządu. Padły strzały

PAP/EPA / VLN NIEUWS / Efekt zamieszek w Rotterdamie po wprowadzeniu nowych obostrzeń przez holenderski rząd
PAP/EPA / VLN NIEUWS / Efekt zamieszek w Rotterdamie po wprowadzeniu nowych obostrzeń przez holenderski rząd

Siedem osób rannych, co najmniej 20 aresztowanych, zdemolowane ulice i podpalone radiowozy - to efekt zamieszek, które odbyły się w Rotterdamie. Wśród protestujących było wielu chuliganów miejscowego Feyenoordu i innych holenderskich klubów.

W tym artykule dowiesz się o:

W związku z ogromnym wzrostem zakażeń rząd holenderski zdecydował się wprowadzić nowe obostrzenia. Premier kraju wprowadził nakaz posługiwania się paszportem covidowym w niektórych przestrzeniach publicznych. Z kolei stadiony zostały całkowicie zamknięte dla wszystkich kibiców. Do tego szykują się kolejne ograniczenia dla osób, które nie zaszczepiły się na koronawirusa.

Z tego względu w piątkowy wieczór w dzielnicy Coolsingel w Rotterdamie odbył się protest, który przerodził się w niebezpieczne zamieszki. Jak informuje holenderski serwis "AD", wśród demonstrantów dominowali chuligani Feyenoordu Rotterdam, do których dołączali kibice innych klubów z całego kraju.

W godzinach wieczornych sytuacja wymknęła się spod kontroli. Zaczęło się podpalanie skuterów, wyrywanie znaków drogowych, barierek i rzucanie kamieniami w kierunku policji czy straży pożarnej. Zdemolowano także kilka radiowozów. W pewnym momencie to właśnie demonstranci przejęli kontrolę nad ulicami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany

Funkcjonariusze odpowiedzieli strzałami ostrzegawczymi. Część z nich miała również "celować" w kierunku demonstrantów. Użyto armatek wodnych, pałek, a także furgonetek, które z dużą prędkością dosłownie wjeżdżały w tłum (zobacz nagrania niżej).

W wyniku zamieszek siedem osób zostało rannych. Do tego policja zatrzymała co najmniej 20 demonstrantów.

Fot.: Killian Lindenburg/PAP/EPA
Fot.: Killian Lindenburg/PAP/EPA

W Holandii w ostatni piątek odnotowano nowy dzienny rekord zakażeń koronawirusem - blisko 24 tys. infekcji. Nowe obostrzenia zostały wprowadzone kilka dni wcześniej - 13 listopada. Największym echem odbiło się zamknięcie stadionów, przez co już na meczu el. do MŚ Holandia - Norwegia zabrakło kibiców.

Decyzję krytykują nie tylko ultrasi klubowi. Krytyczne oświadczenie wydał miejscowy związek piłki nożnej, a w podobnym tonie na naszych łamach wypowiedział się Jan de Zeeuw. - Wszyscy wieczorem mogli pojechać do kina, które jest przecież w zamkniętym pomieszczeniu, a na otwarty stadion już nie! - mówi były asystent Leo Beenhakkera (więcej TUTAJ).

Czytaj też: "Klapa", "kompromitacja". Niemieckie media dosadnie po meczu Bayernu Monachium

Źródło artykułu: