Union był faworytem sobotnich derbów i zdobył komplet punktów. Podopieczni Ursa Fischera wygrali 2:0 z Herthą Berlin po golach Taiwo Awoniyiego i Christophera Trimmela. Krzysztof Piątek rozegrał 61 minut, jednak nie zaznaczył swojej obecności na murawie.
Napastnik Herthy nie może zaliczyć tego występu do udanych. 26-latek czeka na gola w Bundeslidze od 2 października. Po ostatnim gwizdku Felixa Brycha podzielił się swoimi wrażeniami przed kamerami Viaplay.
- Trener wie, jaka jest moja sytuacja. Nie ma zbyt wielu okazji, dlatego też muszę walczyć dla drużyny, dobrze pressować, dobrze się ustawiać, wygrywać te górne piłki i grać lepiej tyłem do bramki, żeby stwarzać sytuacje. Wydaje mi się, że dzisiaj wygrałem dużo piłek górnych, ale tak naprawdę nic dalej nie stworzyliśmy. Musimy ciężko trenować - tłumaczył w rozmowie z Mateuszem Borkiem.
Fredi Bobić nie był zadowolony z postawy kadrowicza. - Ostatnie mecze średnio mu się udały, jeśli chodzi o mowę ciała, która nie do końca nam się podobała - mówił dyrektor sportowy klubu tuż przed meczem (więcej TUTAJ).
Piątek potwierdził, że spotkał się z Palem Dardaiem po przerwie reprezentacyjnej. - Porozmawiałem sobie z trenerem w tym tygodniu po powrocie z reprezentacji, bo też dużo negatywnych słów zostało wypowiedzianych. Usiedliśmy i pogadaliśmy w cztery oczy o tym, co ja powinienem zrobić lepiej i też trenerowi przekazałem swoje spostrzeżenia - stwierdził Polak.
- Wydaje mi się, że jedziemy na jednym wózku i razem możemy coś zrobić lepiej. To była dobra rozmowa dla mnie i dla niego - przekonywał zawodnik stołecznej Herthy.
Czytaj także:
Niespodziewane męczarnie Borussii. Zadecydował gol w końcówce
Niechlubna seria Bayernu. Trener ma nad czym myśleć
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany