Jest decyzja ws. menadżera Manchesteru United. Miarka się przebrała

Demolka na Anfield. Spięcie Kloppa z Artetą wydarzeniem meczu

Jak dowiedział się "The Times", decyzja w sprawie przyszłości Ole Gunnara Solskjaera zapadła na nadzwyczajnym zebraniu zarządu. Czarę goryczy przelała niespodziewana porażka 1:4 z Watford FC na Vicarage Road. Wydaje się, że oficjalny komunikat klubu jest kwestią godzin.

Przed sezonem ambicje Manchesteru United sięgały bardzo wysoko. Klub z Old Trafford był wymieniany wśród faworytów do zdobycia mistrzostwa Anglii. Rzeczywistość okazała się brutalna dla kibiców tej drużyny. Podopieczni Solskjaera przegrali 5 z 12 meczów i obecnie zajmują 7. miejsce w stawce Premier League.

- Nigdy nie powiedziałem, że czuję się bezpiecznie. Jestem menadżerem, biorę odpowiedzialność za swoje decyzje i potrafię przyjąć krytykę. Rozumiem to, że fani są rozczarowani. Sprowadziliśmy klasowych piłkarzy, oczekiwania rosły, jednak nie notowaliśmy dobrych wyników - mówił Norweg w programie "Match of the Day" na antenie "BBC".

Jego kontrakt obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. 48-latek ma otrzymać 7,5 mln funtów odprawy. Niespełna trzy lata temu Solskjaer przejął obowiązki Jose Mourinho. Pierwotnie miał być tymczasowym menadżerem, ale dostał kredyt zaufania od działaczy.

Kto obejmie stery w drużynie "Czerwonych Diabłów"? Faworytem rodziny Glazerów jest Zinedine Zidane, który od lipca tego roku pozostaje bez pracodawcy. Francuz w ostatnich sezonach święcił sukcesy z Realem Madryt.

Czytaj także:
Zabójcza końcówka Aston Villi. Dobry mecz Casha
Menadżer Newcastle United jeszcze poczeka na debiut

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!