Legia na kolanach. To już kolejny raz

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Sylwester Lusiusz (po prawej) i Luquinhas
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Sylwester Lusiusz (po prawej) i Luquinhas

Po wygranej w lidze nad Jagiellonią Białystok piłkarze Legii Warszawa znowu musieli przełknąć gorzką pigułkę. Mistrzowie Polski przegrali przy Kałuży z Cracovią 0:1.

W tym artykule dowiesz się o:

Sytuacja Legii w PKO Ekstraklasie przed meczem była trudna. Wojskowi plasowali się w strefie spadkowej. Degradacji mistrzów Polski nikt sobie nie wyobraża. Drużyna ze stolicy zimę może jednak spędzić na mało eksponowanej pozycji.

Cracovia po przejęciu sterów przez Jacka Zielińskiego dobrze zaczęła, ostatnio jednak przegrała.

Spotkanie przy Kałuży rozpoczęło się od ataków gości. W 13. minucie przed szansą znalazł się Kacper Skibicki, cało z opresji wyszedł Karol Niemczycki.

Gospodarze atakowali sporadycznie. Byli jednak bardzo konkretni. W 20. minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym i dośrodkowaniu Mateusz Hołownia niefortunnie zgrał piłkę pod nogi Pelle van Amersfoorta, a ten z bliska trafił do siatki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe

Legia po stracie bramki odpowiedziała po sześciu minutach. Groźnie sprzed pola karnego uderzył Bartosz Slisz, bramkarz zdołał odbić piłkę. Chwilę później czubkiem buta niecelnie przymierzył Mahir Emreli. Golkiper Pasów czujność zachował także osiem minut przed przerwą, kiedy sparował strzał Luquinhasa.

Przed 2. połową w składzie gości doszło do dwóch zmian. Wojskowi wciąż szukali wyrównania, to jednak Cracovia częściej starała się niepokoić Artura Boruca. Właśnie gracze Pasów jako pierwsi zagrozili Legii po zmianie stron. Z pola karnego uderzył Jakub Myszor, doświadczony bramkarz zdołał odbić piłkę.

Mistrzowie Polski kilka razy starali się niepokoić Niemczyckiego, ale brakowało konkretów. To gospodarze byli bardziej zdecydowani w ofensywie. W 64. minucie Otar Kakabadze po raz kolejny przekonał, że potrafi huknąć z dystansu. Do wybitej przed pole karne piłki Gruzin dopadł, ale piłka odbiła się od słupka. Trzy minuty później z ostrego kąta uderzył rezerwowy Rivaldinho, Boruc zdołał odbić piłkę.

Marek Gołębiewski przeprowadzał kolejne zmiany. Na boisku pojawili się Szymon Włodarczyk oraz Tomas Pekhart. Legioniści pod bramką Pasów jednak nie byli w stanie zbyt wiele zdziałać. To gospodarze wyglądali lepiej.

W końcówce Legia wciąż szukała wyrównania. Cracovia broniła się niemal całym zespołem. Sześć minut przed końcem mocno, ale minimalnie niecelnie sprzed pola karnego uderzył Bartłomiej Ciepiela.

Goście do końca szukali punktu, ale obrony Pasów nie złamali. Legia po kolejnej porażce wciąż plasuje się w strefie spadkowej. Cracovia wskoczyła na 10. miejsce.

Cracovia - Legia Warszawa 1:0 (1:0)
1:0 - Pelle van Amersfoort 20'

Składy:

Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Jakub Jugas, Michal Siplak - Otar Kakabadze, Sylwester Lusiusz (54' Mathias Rasmussen), Pelle van Amersfoort, Kamil Pestka - Sergiu Hanca, Jakub Myszor (82' Michał Rakoczy) - Filip Piszczek (65' Rivaldinho).

Legia Warszawa: Artur Boruc - Maik Nawrocki, Mateusz Wieteska, Mateusz Hołownia (46' Tomasz Nawotka), Yuri Ribeiro - Josue, Bartosz Slisz - Kacper Skibicki (46' Rui Gomez), Luquinhas (84' Bartłomiej Ciepiela), Filip Mladenović (68' Tomas Pekhart) - Mahir Emreli (58' Szymon Włodarczyk).

Żółte kartki: Hanca, Lusiusz, van Amersfoort (Cracovia) oraz Luquinhas, Wieteska, Josue (Legia).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Czytaj także:
Mariusz Lewandowski bez ogródek. "Ściągnęliśmy pampersy"
Marek Papszun znalazł się w bezprecedensowej sytuacji. "Następcy będą mieli łatwiej"

Źródło artykułu: