Gorąco wokół Igi Świątek, która postanowiła zakończyć trwającą pięć lat współpracę z trenerem Piotrem Sierzputowskim. Najlepsza polska tenisistka swoją decyzję ogłosiła za pomocą mediów społecznościowych.
Jej wpis był długi i pełny emocji, widać, że Polka zżyła się z dotychczasowym trenerem. To właśnie pod jego wodzą odniosła jak na razie największe sukcesy w karierze - m.in. zwycięstwo na Roland Garros w 2020 roku.
"Okres przygotowawczy trwa i jestem w pełnej pracy, ale dziś przychodzę do Was z ważną informacją. Po ponad 5 latach zdecydowałam się zakończyć współpracę z trenerem Piotrem Sierzputowskim" - napisała na Instagramie Iga Świątek, najlepsza polska tenisistka (więcej --> TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: To powiedział prezes PZN Małyszowi w dniu urodzin. Zdradził reakcję mistrza
Portal tenisklub.pl nieoficjalnie podaje nazwisko nowego trenera Igi Świątek. 20-latkę ma teraz prowadzić Tomasz Wiktorowski, który zdobył już duże doświadczenie jako szkoleniowiec. Najpierw pracował jako trener PZT, potem był kapitanem drużyny narodowej w Pucharze Federacji.
Następnie dołączył do sztabu Agnieszki Radwańskiej, którą prowadził ojciec Robert. Do listopada 2018 roku był głównym trenerem krakowianki i przyczynił się do wygrania przez nią WTA Finals i zostania wiceliderką rankingu WTA. Ostatnio przez kilka miesięcy pracował z Serbką Olgą Danilović (z powodu pandemii Covid-19 ich współpraca dobiegła końca w kwietniu 2020). W zeszłym sezonie komentował rozgrywki WTA w Canal+.
"Wiktorowski na razie będzie tymczasowym trenerem Świątek. Mają rozpocząć współpracę w poniedziałek. Jeśli obie strony będą zadowolone, trener na stałe dołączy do sztabu zawodniczki" - czytamy na stronie portalu.
Polka pod okiem Sierzputowskiego przebojem wdarła się do światowej czołówki. W tym roku nie miała aż tak spektakularnych sukcesów, ale cały czas była bardzo blisko czołówki. Wielkim wyróżnieniem był awans do TOP10 światowego rankingu i gra w WTA Finals (odniosła tam jedno zwycięstwo).
Czytaj także:
Chiny przyjęły wielki cios. "Takiej sytuacji jeszcze nie było"
"Nie chodzi o szantaż". Minister sportu odpowiedział ojcu Novaka Djokovicia