Dwa gole w meczu Warta - Wisła!

Na zakończenie 17. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań zremisowała 1:1 z Wisłą Kraków. Gospodarze prowadzili po golu Adama Zrelaka, wydawało się, że zgarną trzy punkty, ale w doliczonym czasie do remisu doprowadził Michal Frydrych.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Szymon Czyż PAP/EPA / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Szymon Czyż
Niezawodny jest w trudnych momentach Michal Frydrych. Wisła Kraków grała w Grodzisku Wielkopolskim bardzo słabo, trudno powiedzieć, by zasługiwała na remis, ale w desperackim ataku w trzeciej minucie doliczonego czasu udało się jej doprowadzić do remisu. Rezerwowy Dor Hugi zagrał idealnie na głowę Frydrycha, a ten skorzystał z wolnej przestrzeni i ze spokojem skierował piłkę do siatki.

Goście wykorzystali fatalne błędy Warty Poznań w rozegraniu piłki. Gospodarze mieli ten mecz pod kontrolą, jednak w końcówce parę razy nieodpowiedzialnie stracili piłkę na własnej połowie. Jeden czy drugi raz im się upiekło, jednak finalnie kosztowało ich to utratę dwóch punktów.

Warta prowadziła od 66. minuty, gdy Robert Ivanov oddał strzał rozpaczy zza pola karnego, przerodziło się to w idealną asystę, Adam Zrelak opanował piłkę na piątym metrze i w drugim kontakcie pokonał Pawła Kieszka. To był jeden z niewielu momentów, gdy nielicznie zgromadzeni kibice na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim mieli okazję wstać i bić brawo.

ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!

To była jedna z niewielu akcji Warty, natomiast Wisła również nie pokazała za dużo w ofensywie. Zazwyczaj na tego typu mecze mówi się "mecze walki". Jednak problem polegał na tym, że w poniedziałek w Grodzisku Wielkopolskim nawet tej walki nie było przesadnie dużo. Nie wspominając już o aspektach stricte piłkarskich.

To było bardzo przeciętne, by nie powiedzieć słabe dziewięćdziesiąt minut. Tempo było wolne, brakowało dynamiki, elementu przyspieszenia, indywidualnych zrywów poszczególnych zawodników. Zarówno Adrian Lis, jak i wspomniany wcześniej nie za bardzo mieli okazję, żeby się wykazać. Przy golach nie mieli praktycznie nic do powiedzenia.

Wprawdzie już w 1. minucie piłkę do siatki Wisły skierował Mateusz Kuzimski, jednak sędzia tego trafienia nie uznał, gdyż zawodnik Warty był na wyraźnym spalonym. Wydawało się, że będzie to dobry prognostyk na resztę meczu, lecz szybko można było się zorientować, że tak nie będzie. Spotkanie toczone było głównie w środkowej strefie boiska, a akcji ofensywnych było jak na lekarstwo.

Warta Poznań - Wisła Kraków 1:1 (0:0)
1:0 Adam Zrelak 66'
1:1 Michal Frydrych 90+3'

Składy:

Warta: Adrian Lis - Jan Grzesik, Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz, Łukasz Trałka, Jakub Kiełb - Szymon Czyż (62' Jakub Sangowski), Mateusz Kupczak, Michał Kopczyński, Mateusz Kuzimski (62' Mateusz Czyżycki) - Adam Zrelak (81' Mario Rodriguez).

Wisła: Paweł Kieszek - Konrad Gruszkowski (86' Nikola Kuveljić), Serafin Szota, Michal Frydrych, Matej Hanousek - Yaw Yeboah (70' Jan Kliment), Aschraf El Mahdioui, Georgij Żukow (86' Patryk Plewka), Michal Skvarka (70' Dor Hugi), Mateusz Młyński (61' Stefan Savić) - Felicio Brown Forbes.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

CZYTAJ TAKŻE:
To będzie potężny transfer! Kwota za Szymańskiego zwala z nóg
Nie żyje Artur Kupiec. Były piłkarz Legii miał zaledwie 49 lat

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×