"Nie chce się wierzyć w takie informacje. Niestety dziś rano zmarł Artur Kupiec. W ostatnim czasie ikona i jeden z najbardziej zasłużonych ludzi w naszym klubie" - przekazano na internetowej stronie Broni Radom.
Kupiec zmarł w poniedziałek rano w swoim domu w Młodocinie. Źle się poczuł, wezwana została karetka. Mimo długiej akcji reanimacyjnej nie udało się uratować byłego piłkarza. Miał zaledwie 49 lat.
Kupiec był wychowankiem Broni Radom. Przeszedł do Legii Warszawa i właśnie w tym klubie zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zagrał w niej 35 meczów. Był też zawodnikiem Korony Kielce, Polonii Warszawa, Mazowsza Grójec i KS Piaseczno.
Po zakończeniu sportowej kariery pozostał przy piłce. Pracował jako trener. W 2006 roku prowadził Broń Radom, a następnie swoich sił próbował m.in. w Siarce Tarnobrzeg.
"Można śmiało pisać, że był ikoną klubu, bo mało kto w ostatnich 20 latach zrobił tak wiele dla naszego klubu. Wychowanek Broni. Jako 18 latek przeniósł się do Legii Warszawa. Tam zadebiutował w ekstraklasie, tam miał możliwość grania w europejskich pucharach. Miał bogatą przygodę z piłką" - wspomina swojego byłego piłkarza i trenera radomski klub.
"Kochał Broń jak mało kto. Nigdy się z tym nie krył! Byliśmy, jesteśmy i będziemy dumni, że Broń Radom miała takiego Człowieka!" - dodano.
W 2010 roku w plebiscycie "Echa Dnia" został wybrany najpopularniejszym trenerem Ziemi Radomskiej". Do 24 sierpnia tego roku pracował w Broni. Zostawił żonę Anetę, córkę Lenę oraz syna Wiktora.
Czytaj także:
Zagłębie postraszyło lidera. Pięć bramek w Lubinie, powinno być znacznie więcej
Legia na kolanach. To już kolejny raz