Piłkarz Legii stanął w obronie kolegi. "To nie tylko jego wina"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Yuri Ribeiro (z lewej) i Victor Moses
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Yuri Ribeiro (z lewej) i Victor Moses

Legia Warszawa pożegnała się z Ligą Europy po porażce 0:1 ze Spartakiem Moskwa, a przy decydującej bramce zawinił Maik Nawrocki. Yuri Ribeiro próbował usprawiedliwić zachowanie kolegi w rozmowie z Viaplay.

Legia Warszawa musiała wygrać przy Łazienkowskiej, by zapewnić sobie awans do fazy pucharowej Ligi Europy. W lepszej sytuacji był Spartak Moskwa, który ostatecznie wywiązał się z roli faworyta.

W 17. minucie szalę zwycięstwa na korzyść Rosjan przechylił Zielimchan Bakajew. W tej sytuacji fatalnie zachował się Maik Nawrocki. Pomocnik Spartaka znalazł sposób na Artura Boruca.

- To jest błąd Maika, ale też całej drużyny. To nie tylko wina Maika. Jeśli jeden z nas popełnia błąd, to cała drużyna popełnia błąd - przekonywał Yuri Ribeiro przed kamerami Viaplay.

Legia pożegnała się z europejskimi pucharami i wciąż walczy o utrzymanie na poziomie PKO Ekstraklasy. - Myślę, że graliśmy dobrze, stwarzaliśmy dobre okazje, ale ostatecznie nie udawało się ich wykorzystać. Ciężki wieczór, ciężka noc, jednak teraz musimy myśleć o Ekstraklasie i Pucharze Polski - zaznaczył.

Portugalczyk jest zdania, że "Wojskowi" zasłużyli na zwycięstwo. - Spartak to bardzo dobry rywal. W piłce nożnej czasami jest tak, że grasz źle i wygrywasz. Moim zdaniem my zagraliśmy lepiej niż Spartak, ale nie wygraliśmy. Gdy graliśmy przeciwko Leicester u siebie, to graliśmy też lepiej niż Leicester. Taki jest futbol. Stwarzaliśmy sytuacje, ale nie udało się zdobyć bramki. Dziękujemy kibicom za wsparcie - zakończył.

Czytaj także:
Legia Warszawa otrze łzy banknotami. W Lidze Europy zarobiła fortunę
"Czekanie na cud", "Widzisz i nie grzmisz". Gorąco wokół właściciela Legii

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał w samo okienko! Komentator oszalał

Komentarze (0)