Radomiak chce zagrać otwarty futbol z Lechem. "Nie postawimy autobusu"

Pięć meczów z rzędu wygrał Radomiak Radom. Rewelacyjny beniaminek jest na 5. miejscu w ligowej tabeli. W sobotę czeka go jednak trudne zadanie, gdyż zagra z liderem rozgrywek Lechem Poznań. - Nie będziemy się bronić - mówi trener Dariusz Banasik.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
piłkarze drużyny Radomiak Karol Angielski (z lewej) i Mateusz Cichocki (z prawej) oraz Robert Dadok (w środku) z zespołu Górnik Zabrze PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: piłkarze drużyny Radomiak Karol Angielski (z lewej) i Mateusz Cichocki (z prawej) oraz Robert Dadok (w środku) z zespołu Górnik Zabrze
Mimo iż Lech Poznań jest liderem tabeli, strzelił najwięcej goli, stracił najmniej, to Radomiak Radom wcale nie zamierza ograniczać się do defensywy w sobotnim starciu obu drużyn. Zespół z Radomia wygrał pięć ligowych spotkań z rzędu i liczy na kolejne.

- Oglądam większość meczów naszej ligi. Analizując to uważam, że Lech jest najlepszym zespołem w Polsce. Jest bardzo dobrze zorganizowany. Tak jak u naszych poprzednich rywali dostrzegałem sporo słabych punktów, tak w Lechu jest ich bardzo mało. Musimy wznieść się na wyżyny, by odnieść zwycięstwo, natomiast nie stoimy na straconej pozycji. Jesteśmy na fali, u siebie jeszcze nie przegraliśmy i myślę, że Lech musi się nas obawiać - powiedział trener Dariusz Banasik na konferencji prasowej.

W sobotę Radomiak nie będzie ograniczał się do defensywy. - Ktoś musi kiedyś tego Lecha pokonać. Najlepszą obroną jest atak. Gdybyśmy grali na wyjeździe, to pewnie taktyka byłaby inna, natomiast nie będziemy się bronić. Musimy wykorzystać fakt, że drużyna jest na fali. Oczywiście może się tak zdarzyć, że przeciwnik zmusi nas do obrony, ale nie ma mowy o stawianiu autobusu we własnym polu karnym. Spodziewamy się otwartego futbolu - powiedział trener Banasik.

ZOBACZ WIDEO: Jest na ustach całego świata. Co za gol!

W dotychczasowych meczach rywale Lecha mieli problemy nie tyle ze strzelaniem goli, co z dochodzeniem do sytuacji strzeleckich. - Lech zazwyczaj grał z zespołami, które głęboko się cofały, przez co nie stwarzały zbyt wielu sytuacji. My mamy w tej chwili całkowicie inny styl. Wydaje mi się, że nie widziałem zespołu, który przeciwko Lechowi zagrałby na dwóch napastników. W tym upatrujemy swojej szansy, bo może to być dla Lecha pewnym zaskoczeniem. Jest im trudno strzelić gola, natomiast nie jest to niemożliwe - przyznał szkoleniowiec beniaminka.

Forma zespołu z Radomia jest jednak pewną zagadką, bo Radomiak swój ostatni mecz rozegrał 26 listopada. Spotkanie w 17. kolejce z Piastem Gliwice zostało odwołane w pierwotnym terminie z powodu zakażeń koronawirusem w ekipie Piasta. - Zawsze lepiej jest grać co tydzień. Luis Machado czy Filipe Nascimento nie grali przez trzy tygodnie i może to stanowić dla nich jakiś problem. Musimy się zastanowić czy damy im szansę, czy zagrają ci, co w ostatnim meczu. Dyspozycja zawodników jest niezła, choć jest dla nas delikatnym utrudnieniem fakt, że nie graliśmy w ubiegłym tygodniu - podsumował trener Banasik.

Początek meczu Radomiak Radom - Lech Poznań w sobotę o godz. 15.

CZYTAJ TAKŻE:
Cenna wygrana zespołu Roberta Gumnego i Rafała Gikiewicza
Nowe pomysły na ofensywę Wisły Kraków

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×