Jednostronne derby Madrytu. Real nie pozostawił złudzeń

Niedzielne derby Madrytu, mimo zrywu gości na początku drugiej połowy, zakończyły się pewnym zwycięstwem Realu. Królewscy ograli Atletico 2:0 i powiększyli przewagę w ligowej tabeli nad lokalnym rywalem do trzynastu punktów.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Karim Benzema PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: Karim Benzema
Niby każdy wie, że o sile ofensywnej Realu Madryt w dużej mierze stanowią dwaj zawodnicy - Vinicius Junior i Karim Benzema. W teorii wystarczy więc ich powstrzymać i być może uda się powalczyć o korzystny wynik z zespołem Carlo Ancelottiego. Ale teoria to jedno, a praktyka co innego. Wystarczył jeden przechwyt w środku boiska, zagranie na wolne pole, Vinicius wyczekał, wrzucił, Benzema przymierzył z woleja i Atletico musiało wcielić w życie plan B już po nieco ponad kwadransie.

Tak jak w pierwszej połowie Atletico nie potrafiło się otrząsnąć, tak od początku drugiej po boisku biegał jakby odmieniony zespół gości. Diego Simeone wpuścił m.in. Joao Felixa, który dwukrotnie był bliski doprowadzenia do remisu, ale znakomicie w obu sytuacjach spisał się Thibaut Courtois. To były - jak się okazało - dwie kluczowe interwencje Belga.

Bo chwilę później kolejny zabójczy cios wyprowadzili Królewscy. Kapitalną robotę wykonał Luka Jović, który w przerwie zmienił Benzemę (Francuz jest po urazie i widocznie nie miał sił na więcej niż 45 minut). Zagrał do rozpędzonego Viniciusa, ten wypatrzył w polu karnym niepilnowanego Marco Asensio, który na dużym luzie podwyższył prowadzenie swojego zespołu.

ZOBACZ WIDEO: Jest na ustach całego świata. Co za gol!

Gospodarze szybko odzyskali równowagę w tym spotkaniu. I duża w tym zasługa środkowych pomocników. Przykładowo - Luka Modrić grał jak profesor. W Atletico kogoś takiego nie było. Przyjezdni przegrali jako zespół, ale też w ich szeregach nie było tak wielu indywidualności, które w trudnym momencie mogły by pociągnąć zespół.

Niedzielne derby Madrytu miały duży ciężar gatunkowy. Nie tylko dlatego, że grały ze sobą dwaj odwieczni rywale. Dzięki tej wygranej Real umocnił się na pozycji lidera ligi hiszpańskiej, a jego przewaga nad Atletico urosła aż do trzynastu punktów!

Real Madryt - Atletico 2:0 (1:0)
1:0 Karim Benzema 16'
2:0 Marco Asensio 57'

Składy:

Real: Thibaut Courtois - Dani Carvajal (81' Nacho), Eder Militao, David Alaba, Ferland Mendy - Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos - Marco Asensio (85' Federico Valverde), Karim Benzema (46' Luka Jović), Vinicius Junior (87' Rodrygo).

Atletico: Jan Oblak - Marcos Llorente, Geoffrey Kondogbia, Felipe, Mario Hermoso, Yannick Ferreira Carrasco (46' Thomas Lemar) - Angel Correra (60' Renan Lodi), Rodrigo De Paul (68' Hector Herrera), Koke - Matheus Cunha (60' Luis Suarez), Antoine Griezmann (46' Joao Felix).

Żółte kartki: Mendy, Alaba (Real) oraz Felipe, Kondogbia, Suarez (Atletico).

Sędzia: Antonio Mateu Lahoz.

Primera Division 2021/2022

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Real Madryt 38 26 8 4 80:31 86
2 FC Barcelona 38 21 10 7 68:38 73
3 Atletico Madryt 38 21 8 9 65:43 71
4 Sevilla FC 38 18 16 4 53:30 70
5 Real Betis 38 19 8 11 62:40 65
6 Real Sociedad 38 17 11 10 40:37 62
7 Villarreal CF 38 16 11 11 63:37 59
8 Athletic Bilbao 38 14 13 11 43:36 55
9 Valencia CF 38 11 15 12 48:53 48
10 Osasuna Pampeluna 38 12 11 15 37:51 47
11 Celta Vigo 38 12 10 16 43:43 46
12 Rayo Vallecano 38 11 9 18 39:50 42
13 Elche CF 38 11 9 18 40:52 42
14 Espanyol Barcelona 38 10 12 16 40:53 42
15 Getafe CF 38 8 15 15 33:41 39
16 Cadiz CF 38 8 15 15 35:51 39
17 RCD Mallorca 38 10 9 19 36:63 39
18 Granada CF 38 8 14 16 44:61 38
19 Levante UD 38 8 11 19 51:76 35
20 Deportivo Alaves 38 8 7 23 31:65 31

CZYTAJ TAKŻE:
Beniaminek zatrzymany. W Sewilli demolka
Problemy z oddychaniem Piotra Zielińskiego. Agent komentuje

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×