Gorzkie słowa Jarosława Niezgody. "Nagle wszystko się zatrzymywało"

Jarosław Niezgoda już od dwóch lat przebywa w USA, ale mimo to nie zdołał rozwinąć swoich skrzydeł. - Przez półtora roku nie brałem udziału w rozgrywkach - spostrzega w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Jarosław Niezgoda Newspix / Łukasz Skwiot / Na zdjęciu: Jarosław Niezgoda
Niestety, wyjazd do USA na razie nie pozwolił Jarosławowi Niezgodzie na zbyt wiele. - Myślę, że jestem dziś na podobnym poziomie jak prawie dwa lata temu, gdy wyjeżdżałem z Polski - podkreśla w trakcie wywiadu dla "Przeglądu Sportowego".

We znaki dały się problemy zdrowotne, ale i pandemia koronawirusa.

- Przez pół roku rozgrywek właściwie dla mnie nie było: ablacja, lockdown. Potem trzy miesiące pograłem i w listopadzie doznałem kontuzji, którą leczyłem przez dziesięć miesięcy. Przez półtora roku nie brałem udziału w rozgrywkach, trudno było mi nauczyć się czegoś piłkarsko, więcej nowych rzeczy poznałem na siłowni podczas rehabilitacji - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Jest na ustach całego świata. Co za gol!
Problemy zdrowotne nie omijają Niezgody. Ma już na koncie dwie ablacje. Po tej drugiej dość szybko doszedł do zdrowia. Niestety, w listopadzie 2020 roku przytrafiło się zerwanie więzadeł i znów musiał pauzować.

- Wszystkie te przypadki łączy jedno: za każdym razem miałem poczucie, że wchodzę na wysoki poziom i nagle wszystko się zatrzymywało, spadało do zera, musiałem zaczynać od początku budować pozycję w zespole, swoją formę - zauważa.

W tym sezonie Niezgoda spędził na boiskach MLS 405 minut. Przed ten czas zdobył trzy bramki i zaliczył jedną asystę.

Czytaj także:
Polska piłka zapłonęła: Sousa opuści kadrę i przejmie Flamengo? Znamy ostateczną odpowiedź!
Wszystko jasne! Cristiano Ronaldo zdradził płeć nienarodzonych bliźniaków

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×