Piast Gliwice niczym św. Mikołaj. Stal Mielec ucieszona z prezentu

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Martin Konczkowski (z lewej) i Mateusz Żyro
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Martin Konczkowski (z lewej) i Mateusz Żyro

Piastowi Gliwice bardzo zależało na pokonaniu Stali Mielec w 19. kolejce PKO Ekstraklasy. Wszystko układało się po myśli gospodarzy, ale Tom Hateley przebrał się za św. Mikołaja i podarował gola rywalowi.

W zgoła odmiennych nastrojach do swojego ostatniego meczu w 2021 roku podchodzili piłkarze Piasta Gliwice i Stali Mielec. Pierwsi zapowiadali walkę o puchary, a drugich skazywano na pewny spadek. Tymczasem gliwiczanie po trzech sytych sezonach (m.in. mistrzostwo Polski i trzecie miejsce) przechodzą ciężkie chwile i z dorobkiem dwudziestu dwóch punktów zajmują zaledwie dwunastą lokatę.

W ostatnich sześciu meczach wygrali zaledwie raz (i to tylko 2:1 ze słabiutkim Bruk-Betem), notując aż trzy porażki i tracąc dziewięć goli. Natomiast mielczanie przed rozpoczęciem dziewiętnastej kolejki plasowali się na siódmym miejscu i zdecydowanie bliżej im do podium, aniżeli strefy spadkowej. Dość wspomnieć, że Stal na jedenaście ostatnich spotkań, przegrała zaledwie raz. W tym czasie nie dała pokonać się m.in. Lechowi Poznań, Lechii Gdańsk czy Radomiakowi Radom.

Przed sezonem faworytem byliby niebiesko-czerwoni. Obecna dyspozycja obu zespołów każe jednak takową tezę zweryfikować. Przy Okrzei może wydarzyć się wszystko, a żaden rezultat nie będzie niespodzianką.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Przepiękny gest kibiców. To robi wrażenie!

Pierwsza połowa zdecydowanie rozczarowała. Niby oba zespoły próbowały kreować akcje, ale robiły to dość nieudolnie. Niby oglądaliśmy strzały, lecz nie były to uderzenia, które mogły zaskoczyć bramkarza którejś z drużyn. Mecz nie stał na wysokiej intensywności. Piast rozgrywał, Stal czekała na kontry, a wszyscy myślami chyba byli już przy stole wigilijnym. Za takie "widowisko" prezentów jednak ciężko oczekiwać.

Dopiero dziesięć ostatnich minut pierwszej odsłony przyniosło dwie godne uwagi akcje. Najpierw szybki wypad zaliczył Maksymilian Sitek, którego nie mogli dogonić Martin Konczkowski do spółki z Jakubem Czerwińskim. Dobrze z bramki wyszedł jednak Frantisek Plach i zatrzymał strzał pomocnika Stali. To wydarzenie dało do myślenia gospodarzom, którzy przycisnęli swojego przeciwnika. Efektem tego było trafienie Michała Chrapka.

Idealnie z rzutu wolnego - po faulu Mateusza Maka na Chrapku właśnie - z prawej strony dośrodkował Damian Kądzior, a 29-latek główkował w długi słupek i piłka wpadła do siatki tuż przy nim, obok bezradnego Rafała Strączka. Dla gości był to najniższy wymiar kary, bowiem kilka chwil później Bożidar Czorbadżijski powinien wylecieć z boiska po brzydkim faulu na Alberto Torilu. Daniel Stefański oszczędził jednak obrońcę, który miał na swoim koncie już jedną żółtą kartkę.

W przerwie sztab szkoleniowy Piasta postanowił zluzować bezbarwnego Patryka Lipskiego. W jego miejsce zameldował się Tom Hateley, który miał wprowadzić spokój w strefie środkowej. Okazało się to strzałem w kolano... Anglik dość szybko popełnił fatalny błąd przy podaniu w kierunku swojego bramkarza. Piłkę przejął Fabian Piasecki, mimo asysty dwóch rywali poczekał na Koki Hinokio, delikatnie mu podał, a ten z największym spokojem doprowadził do wyrównania.

Ta sytuacja kompletnie wytrąciła z rytmu Piasta, który do ostatniego gwizdka sędziego nie mógł wskoczyć na odpowiedni poziom. Gliwiczanie byli bezradni, a oczy bolały od ich niemrawych prób w ofensywie. Konkretniejsza była Stal, choć i goście atakami nie grzeszyli. W samej końcówce przycisnęli jeszcze gliwiczanie, ale nie zdołali zdobyć zwycięskiej bramki. Mecz zakończył się podziałem punktów, z którego nikt nie może być zadowolony. Trzeba jednak zaznaczyć, że wygranej bardziej potrzebował Piast, który pląta się w dolnych rejonach tabeli.

Piast Gliwice - Stal Mielec 1:1 (1:0)
1:0 - Michał Chrapek 43'
1:1 - Koki Hinokio 56'
Składy:
Piast Gliwice:

Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Jakub Holubek (75' Alexandros Katranis) - Patryk Lipski (46' Tom Hateley), Patryk Sokołowski - Kristopher Vida, Michał Chrapek, Damian Kądzior (84' Arkadiusz Pyrka) - Alberto Toril (75' Dominik Steczyk).

Stal Mielec: Rafał Strączek - Bożidar Czorbadżijski (77' Kamil Kościelny), Mateusz Matras, Marcin Flis - Mateusz Żyro, Albin Granlund - Mateusz Mak (74' Maciej Urbańczyk), Grzegorz Tomasiewicz (88' Maciej Jankowski), Koki Hinokio (77' Dawid Kort), Maksymilian Sitek - Fabian Piasecki.

Żółte kartki: Lipski, Hateley, Holubek, Chrapek (Piast) oraz Czorbadżijski, Matras, Kościelny (Stal).
Sędzia:

Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Czytaj również:
--> Rozbrajająca szczerość trenera Lechii
--> Wielki trenerski powrót do Zagłębia?

Źródło artykułu: