Oni znów się skompromitowali. Aleksandar Vuković przeanalizował porażkę Legii
Legia Warszawa przegrała już trzynasty mecz w tym sezonie ligowym - lepsi od stołecznej drużyny byli piłkarze Radomiaka Radom. Aleksandar Vuković przeanalizował przyczyny porażki 0:3 z rywalem z województwa.
- Będziemy pracować nad tym, żeby jak najszybciej to zmienić. W życiu jest tak, że nie zawsze wszystko się układa tak, jak chcesz. Liczy się twoja reakcja i to, jak wrócisz do gry. Z tym mamy na ten moment problem. Dzisiaj możemy myśleć tylko o tym, co jest przed nami. Ostatni czas jest dla nas bardzo trudny. Każdy się cieszy, że to koniec tego roku. Wiem, że tę drużynę i ten klub stać na dużo więcej. Tak będzie po nowym roku - ocenił.
Po tym, jak Legia straciła gola do szatni, nie potrafiła się otrząsnąć. - Źle reagujemy na straconego gola. Przeciwnik po strzeleniu gola tworzy sobie kolejne sytuacje. Coś się musi dziać, że rywal w ciągu trzech minut tworzy sytuacje, a wcześniej - przez 30 minut - nie jest w stanie tego zrobić. Potrzebujemy też więcej jakości i to jest jasne. Na pewnych pozycjach trochę tej jakości nam brakuje - przyznał wprost Vuković po porażce 0:3 z Radomiakiem Radom.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak Lewandowski to trafił?! Kapitalny strzał!Dlaczego Legia wygląda aż tak źle? - Na taki obraz nakłada się kilka czynników, nie tylko aspekt mentalny. On jest na tę chwilę najbardziej widoczny i nad tym mogliśmy pracować. Znaleźliśmy drużynę "leżącą na podłodze" i z tej podłogi musieliśmy ją podnosić. Grupa ludzi z jakością była dzisiaj poza składem. Ta drużyna potrzebuje też na nowo przygotować się na odpowiedni poziom jeśli chodzi o fizyczność - zauważył trener Legii.
Przed ekipą z Warszawy przerwa i kolejny etap przygotowań, tym razem do wiosennych spotkań. - Mamy zarys planu i wiemy, co chcemy robić. Pojawi się okres, w którym będziemy musieli poszukać wzmocnień do tej drużyny. Będę pracował nad tym, aby 5 stycznia mieć domknięte wszystkie plany i dzień później udać się na zgrupowanie - podsumował.
Czytaj także:
Festiwal wstydu trwa
Kibice Legii świętowali z rywalami