Dariusz Mioduski żyje w strachu. Właściciel Legii musiał reagować

Kibice Legii Warszawa są wściekli. Najpierw był atak na piłkarzy, a teraz ich złość skierowana jest na Dariusza Mioduskiego. Portal meczyki.pl zdradza, że właściciel i prezes klubu zaczął się obawiać o swoje bezpieczeństwo.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Dariusz Mioduski WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Dariusz Mioduski
Legia Warszawa przerwę zimową spędzi w strefie spadkowej. Mistrz Polski w ostatnim meczu w 2021 roku przegrał na własnym stadionie z Radomiakiem Radom 0:3. Atmosfera wokół klubu jest coraz gorsza. Miarka się przebrała, gdy kibole zatrzymali autokar, a następnie pobili piłkarzy.

Na tym nie koniec. Teraz wściekłość sympatyków warszawskiego klubu jest skierowana na Dariusza Mioduskiego. Na meczu z Radomiakiem kibice z trybun domagali się jego odejścia. Także na mieście pojawiły się banery, w których jest wzywany do oddania Legii.

W tej sytuacji nie dziwią informacje, które przekazał portal meczyki.pl. Szef klubu z Łazienkowskiej zaczął obawiać się o swoje bezpieczeństwo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Komentator oszalał. Gol "stadiony świata"

Dariusz Mioduski zdecydował się na wynajęcie ochrony. Okazuje się, że już na meczu z Radomiakiem był pod baczną obserwacją człowieka, który dbał o jego bezpieczeństwo.

Sytuacja dla właściciela i prezesa Legii jednak jest o tyle ciężka, że przed klubem długie tygodnie, w których nie będzie jak poprawić swojej sytuacji. PKO Ekstraklasa wraca dopiero 5-6 lutego, a do tego czasu mistrz Polski będzie okupować przedostatnie miejsce w tabeli.

Rewolucja w Legii Warszawa! Prezes Mioduski uderzył pięścią w stół >>

Kibice Legii świętowali z rywalami. Ta scena mówi wszystko >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×