Koronawirus atakuje Premier League. Następny mecz przełożony

Spotkanie Burnley z Evertonem nie odbędzie się w pierwotnie zaplanowanym terminie. Rafael Benitez nie był w stanie skompletować drużyny.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Jakub Moder (z lewej) i Andros Townsend walczą o piłkę Getty Images / Mike Hewitt / Na zdjęciu: Jakub Moder (z lewej) i Andros Townsend walczą o piłkę
Już wcześniej było wiadomo, że mecze Liverpool - Leeds i Wolverhampton - Watford nie odbędą się 26 grudnia. Everton w czwartek bezskutecznie wnioskował do władz ligi angielskiej o przełożenie spotkania z Burnley FC.

- Myślę, że to jest niesprawiedliwe. Obecnie mamy sześciu kontuzjowanych piłkarzy i pięciu z koronawirusem. Do gry zdolnych jest dziewięciu graczy z pola i trzech bramkarzy - grzmiał Rafael Benitez na konferencji prasowej.

Menadżer "The Toffees" ostatecznie zdołał przekonać władze Premier League. W piątek rano odbyło się zebranie zarządu. "Liga zdaje sobie sprawę, że decyzja o przełożeniu trzech meczów rozczaruje kibiców, jednak bezpieczeństwo jest naszym priorytetem" - napisano w oficjalnym oświadczeniu.

Działacze stoją twardo przy swoim i wszystko wskazuje na to, że rozgrywki nie zostaną wstrzymane. "Naszym celem jest kontynuowanie gry według obecnego terminarza" - czytamy.

Angielscy kibice z niecierpliwością czekają na Boxing Day. W najbliższą niedzielę odbędzie się sześć z dziesięciu meczów 19. kolejki. Tuż po świętach Newcastle zmierzy się z Manchesterem United (27 grudnia).

Czytaj także:
Świetne wieści. Ważny piłkarz Bayernu wraca do gry
Media: Klub wyraził zgodę. Będzie transfer Milika?

ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×