100 tys. euro dla Sousy? "Mocno się uśmiałem"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paulo Sousa
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paulo Sousa

Paulo Sousa pod koniec minionego roku rozwiązał kontrakt z PZPN i przejął Flamengo Rio de Janeiro. Edi Andradina w rozmowie z "Super Expressem" powiedział, że Portugalczyk w miesiąc może zarobić na odszkodowanie dla polskiej federacji.

Odejście Paulo Sousy z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski wywołało wiele kontrowersji. Portugalczyk miał walczyć z naszą kadrą w barażach o awans do finałów mistrzostw świata, ale ostatecznie porzucił reprezentację i wybrał pracę w Brazylii, gdzie poprowadzi Flamengo Rio de Janeiro.

W Polsce Sousa został wrogiem publicznym numer jeden wśród kibiców. Wciąż nie wiadomo, kto będzie jego następcą. Przy rozwiązaniu kontraktu z Portugalczykiem ustalono, że będzie on musiał zapłacić 2 miliony złotych odszkodowania.

Według wstępnych informacji, kontrakt Sousy we Flamengo miał opiewać na 100 tysięcy euro miesięcznie. Doniesienia te zdementował Edi Andradina. Były piłkarz Pogoni Szczecin przyznał, że Sousa na odszkodowanie może zarobić nawet w miesiąc.

ZOBACZ WIDEO: Michał Listkiewicz nie przebierał w słowach. Mocna wypowiedź o Paulo Sousie. "To cyniczny facet"

- Mocno uśmiałem się z informacji w mediach, że Sousa będzie zarabiał w Brazylii 100 tys. euro (ok. 450 tys. zł). Na pewno nie jest to prawdą. Z pewnością dużo więcej, nie mniej niż Portaluppi. Tym bardziej, że Flamengo trochę sfiksowało na punkcie portugalskich trenerów, po tym jak Jesus zrobił z klubem takie wyniki - powiedział.

Edi Andradina dodał, że Portaluppi zarabiał we Flamengo 1,5 miliona złotych miesięcznie, a zarobki Jorge Jesusa miały oscylować w granicach 2 milionów złotych co miesiąc.

Były brazylijski piłkarz rozumie, dlaczego Sousa zdecydował się na zmianę pracy. - Sam pewnie miał świadomość, że nie wykonuje w Polsce jakiejś cudownej roboty. Jeśli w tym samym czasie pojawiła się propozycja pracy za duże pieniądze w tak wielkim klubie jak Flamengo, to przeważyło - stwierdził.

Czytaj także:
Kolejne wielkie nazwisko łączone z polską kadrą. Legenda światowej piłki w kontakcie z PZPN?!
"Grał zbyt indywidualnie". Arkadiusz Milik na celowniku mediów

Źródło artykułu: