Trenował Milan, chce objąć reprezentację Polski. Jest kolejny kandydat

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski cieszą się z gola
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski cieszą się z gola

Z każdym dniem przybywa trenerów, którzy chętnie poprowadziliby reprezentację Polski. Sport.pl zdradza kolejne nazwisko. Nikogo już nie powinno dziwić, że to Włoch.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla wielu trenerów praca z reprezentacją jest marzeniem. Doskonale widać to teraz, gdy PZPN szuka nowego selekcjonera. Z każdym dniem przybywa cenionych szkoleniowców, którzy byliby zainteresowani prowadzeniem polskich piłkarzy.

Fabio Cannavaro, Andrea Pirlo i Cesare Prandelli - to nazwiska, które w polskich mediach pojawiły się w ostatnich dniach w kontekście pracy z reprezentacją Polski. Wszyscy pochodzą z Włoch, więc najnowsze nazwisko... też jest z tego kraju.

Portal sport.pl donosi, że w gronie kandydatów pojawił się Marco Giampaolo. 54-latek w swoim kraju zyskał duże uznanie, gdy przez trzy lata prowadził Sampdorię Genua. Potem jednak już tak dobrze nie było.

W Milanie wytrzymał zaledwie kilka miesięcy i został zwolniony po siedmiu meczach. Potem prowadził jeszcze Torino, ale tam utrzymał się niespełna pół roku.

Co ciekawe, w przeszłości Zbigniew Boniek chciał go w roli selekcjonera, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.

Na pewno na niekorzyść tego szkoleniowca działa fakt, że nigdy nie prowadził drużyny narodowej. Jednym z jego plusów jest natomiast to, że w przeszłości pracował m.in. z Piotrem Zielińskim, Bartoszem Bereszyńskim, Krzysztofem Piątkiem, czy Karolem Linettym.

PZPN na razie analizuje wszystkie możliwości. Nowego selekcjonera prawdopodobnie poznamy 19 stycznia.

Cezary Kulesza punktuje Paulo Sousę. Mówi kogo brakowało w kadrze >>
Reprezentacja Polski czeka na selekcjonera. Ekspert wskazał, co powinien zrobić prezes PZPN >>

ZOBACZ WIDEO: Michał Listkiewicz nie przebierał w słowach. Mocna wypowiedź o Paulo Sousie. "To cyniczny facet"

Źródło artykułu: