Legenda grzmi! "Ograbili Lewandowskiego"

- Robert Lewandowski jest od dwóch lat najlepszym piłkarzem świata, bardzo się rozwinął, świetnie się go ogląda - mówi Grzegorz Lato, król strzelców mistrzostw świata 1974.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
Grzegorz Lato Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Grzegorz Lato
Po raz trzeci, w tym drugi z rzędu, Robert Lewandowski został wybrany najlepszym sportowcem roku w Polsce w plebiscycie "Przeglądu Sportowego". - Nie ma zaskoczenia, mówimy o najlepszym, od dwóch lat, piłkarzu świata - ocenia Grzegorz Lato, dwukrotny medalista mistrzostw świata, jeden z liderów drużyn Kazimierza Górskiego i Antoniego Piechniczka oraz król strzelców mundialu 1974 roku.

Marek Wawrzynowski, WP SportoweFakty: Mówi pan o najlepszym piłkarzu świata od dwóch lat... a jednak drugim w 2021 roku wg "France Football".

Grzegorz Lato:
 Niech pan mnie nie podpuszcza, przecież jest oczywiste, że ograbili go z tej nagrody. Messi miał słabą jesień, miał kryzys, ale nie po to szedł do PSG, żeby nie wygrać tej nagrody. Inna sprawa, że Messi wygrał Copa America a Lewandowski z kadrą nic nie ugrał.

To było decydujące.

Niestety, szkoda, że Lewandowski nie jest w stanie nic ugrać z Polską, to mnie dziwi, bo jednak są tam zawodnicy z dobrych lig zachodnich i jakoś nie są w stanie stworzyć wystarczająco mocnej drużyny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego wejścia na stadion jeszcze nie widzieliście!

Tego brakuje mu w porównaniu do waszych czasów, pan zdobył tytuł króla strzelców mistrzostw świata.

Jasne, ale to inne czasy. Z jednej strony teraz jest łatwiej się dostać do turnieju, bo aż 24 drużyny grają na mistrzostwach Europy i 32 na mundialu. W naszych czasach było odpowiednio 4 i 8 w EURO oraz 16 na mistrzostwach świata. Ale też mieliśmy znacznie mocniejszą drużynę, choć wszyscy grali w lidze polskiej. Wtedy było całe pokolenie i dekada sukcesów. Ale myślę, że nie można porównywać tamtych czasów do obecnych. Cały czas o tym mówimy, a przecież w tym roku minie 50 lat od złota na igrzyskach w RFN, gdy to wszystko się zaczęło. Telewizja wszystko zmieniła, gra przyspieszyła, gra się inaczej, generalnie cały sport zrobił ogromny postęp, trening, odżywianie, sposób prowadzenia. Tak to zobrazuje, dziś wszystkie piłki są takie same, boiska takie same. A kiedyś jechało się gdzieś i miał pan lotnisku, a gdzie indziej gęsto od nóg. I piłki były takie, że jak namokła, to wstrząs mózgu murowany.

Zmieniły się też proporcje między ligami.

Myśmy wszyscy grali w Polsce, choć było wiele ofert po prostu nie mogliśmy wyjeżdżać. Mnie w RFN namawiali, żebym został. Miałem podpisać umowę, odczekać rok i grać. I wielu miało takie możliwości. Ale nie korzystaliśmy. Zarobiłbym trochę więcej, ale kim bym wtedy był dla Polaków? A teraz wie pan, chłopak pokopie trochę i wyjeżdża. Dlatego podoba mi się droga jaką przebył Lewandowski. Najpierw zaistniał w polskiej lidze, został w Lechu, wyjeżdżał jako znacząca postać, to też mu pomogło. Robi tę karierę krok po kroku, rozsądnie. Zalicza skoki jakościowe, ale zawsze świetnie szacuje swoje możliwości. Trochę boli, że Polacy tak szybko uciekają, za szybko, nie zawsze te wybory są rozsądne.

Lewandowski pokazuje, że ta droga jest dobra.

Tak, on pokonał drogę z Polski aż do pozycji najlepszego piłkarza na świecie. Co jest bardzo dobre, to że zrobił potężny skok w ostatnich latach. Wcześniej to był bardziej zawodnik do wykończenia. Oczywiście robił to na fantastycznym poziomie. Ale z czasem stał się bardziej wszechstronny, nie tylko potrafi wykończyć, ale też cofa się, rozgrywa, dużo widzi. Naprawdę świetnie się go ogląda.

Myśli pan, że jest na tym poziomie co Messi i Cristiano Ronaldo w najlepszych latach?

Myślę, że tak.

A jak pan porówna go do Gerda Muellera z którym pan grał?

Lewandowski jest bardziej wszechstronny piłkarsko, więcej potrafi. Gerd był świetnym napastnikiem, ale był zawodnikiem, który grał w szesnastce. A może nawet w jedenastce. To co mają obaj, to szósty zmysł. Albo pan to ma, albo nie. Jak pan nie ma, to może mieć pan sto okazji i strzeli 3 bramki. A jak pan ma, to po prostu strzela pan i trafia. To jest coś co trudno opisać. Tak jak w tym słynnym meczu z Wolfsburgiem. Co uderzał, to trafiał, z dowolnej pozycji, to niewiarygodna jakość. Ale tu, jak mówiłem, jest coś więcej. Proszę zobaczyć jakie jest jego znaczenie w drużynie. Gdyby oni go teraz oddali, nie jestem pewien, czy byliby w stanie go zastąpić. Tak jak w Barcelonie mają problem, żeby zastąpić Messiego. Ale wrócę jeszcze do kadry, fajnie by było, gdyby Lewandowski osiągnął sukces z kadrą.

Z nowym selekcjonerem.

Tak, to powinien być Polak.

No dobrze, a co pan sądzi o ruchu Paulo Sousy?

Co tu gadać, zachował się jak smarkacz, niepoważny gość. Zresztą już wcześniej, z Węgrami, zachował się nieodpowiedzialnie, zawalił to. Trzeba wyciągnąć wnioski, zatrudnić selekcjonera, który zna drużynę, ale też takiego na dłuższy okres.

Nie uzależniać pracy selekcjonera od wyniku baraży?

Oczywiście, że nie. Wtedy nikt poważny się tego nie podejmie.

Dlaczego?

Bo może się zakończyć na jednym meczu. A chciałby pan do końca życia być tym, który przegrał jeden mecz? Tak to się będzie kojarzyło. Nikt nie będzie pana pamiętał z tych wszystkich sukcesów, które pan osiągnął. Będzie pan tym od meczu z Rosją. Choć oczywiście mamy sporą szansę na awans.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×