Tragedia w klubie polskiego piłkarza. Nie żyje 27-latek

Dwa dni temu rozegrał spotkanie ligowe. Dziś już go nie ma wśród nas. Znany turecki piłkarz zginął w wypadku samochodowym.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Ahmet Calik Facebook / Konyaspor / Na zdjęciu: Ahmet Calik
Tureckie media z samego rana obiegła szokująca wiadomość. We wtorek 11 stycznia na autostradzie z Ankary do Nigde doszło do tragicznego wypadku. Na miejscu zginął mężczyzna, a szybko okazało się, że to znany piłkarz Ahmet Calik.

Zawodnik Konyasporu nagle stracił panowanie nad samochodem. W konsekwencji uderzył w betonową palisadę drogową, po czym wypadł z trasy. Świadkowie wezwali służby ratunkowe, ale niestety 27-latek zmarł na miejscu.

Wiadomo, że Calik jechał sam. W tej chwili prowadzone jest śledztwo, które ma ustalić, dlaczego doszło do tragicznego wypadku. Na razie jednak cała Turcja jest pogrążona w żałobie.

"Z głębokim smutkiem dowiedzieliśmy się o śmierci naszego byłego piłkarza Ahmeta Calika. Niech Bóg zmiłuje się nad zmarłym. Składamy kondolencje jego rozpaczającej rodzinie, bliskim i tureckiej społeczności sportowej" - czytamy na stronie Galatasaray Stambuł.

Calik profesjonalną karierę zaczynał w Galatasaray. W 2020 roku jednak odszedł do Konyasporu. Jeszcze w niedzielę rozegrał pełne spotkanie w tureckiej ekstraklasie, a jego drużyna przegrała z Sivassporem 0:1. Jego klubowym kolegą był Konrad Michalak.

"Jesteśmy głęboko zasmuceni z powodu straty naszego piłkarza, który zdobył miłość naszych kibiców od pierwszego dnia. Składamy kondolencje wszystkim, a szczególnie rodzinie piłkarza" - pisze Konyaspor na Facebooku.

Środkowy obrońca miał także na koncie osiem występów w reprezentacji Turcji. Ostatni raz w barwach narodowych wystąpił w 2017 roku.

Tragiczny wypadek podczas meczu juniorów. Zawodnik zmarł po kilku dniach >>

Niepełnosprawność w cudzysłowie. "Życie jest takie, że każdy może usiąść na wózku" >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×