Na dniach Cezary Kulesza ma ogłosić nazwisko nowego selekcjonera, który przejmie reprezentację Polski przed marcowymi barażami o awans do mistrzostw świata. W mediach przewijają się polscy i zagraniczni kandydaci, a największym faworytem wydaje się być Adam Nawałka.
Na byłego selekcjonera stawia również Antoni Piechniczek. - Dziwiłbym się, gdyby we władzach związku zapadła inna decyzja - przyznał w rozmowie z "Super Expressem" 79-latek, nazywając Nawałkę "najlepszym kandydatem".
Piechniczek ma również apel do PZPN-u, by po Paulo Sousie to Polacy prowadzili reprezentację przez kolejne... 20 lat! - Każdy kibic, który czuje się patriotą - a pewnie czuje się nim każdy z nich - przyjąłby taką deklarację z uczuciem ulgi - podkreślił.
Legendarny trener, który z reprezentacją sięgnął po brązowy medal MŚ w 1982 r., nie jest zwolennikiem krótkiej umowy dla kolejnego selekcjonera. - Najbardziej logiczne i uzasadnione będzie podpisanie umowy z nowym selekcjonerem do końca eliminacji Euro 2024 - dodał.
Nawałka to pierwszy wybór nie tylko Piechniczka, ale i podobno samych kadrowiczów. "Jest żelaznym kandydatem polskich reprezentantów, z Robertem Lewandowskim na czele (…) Większość piłkarzy czeka na byłego selekcjonera" - informował niedawno dziennikarz Sebastian Staszewski (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Kończy urlop. To on przejmie reprezentację?
ZOBACZ WIDEO: Co oni zrobili?! Takiego rzutu wolnego jeszcze nie było