[tag=39238]
Marek Papszun[/tag] to w tej chwili jeden z najbardziej cenionych trenerów w polskim futbolu. Nie dziwi więc, że Dariusz Mioduski wymarzył sobie, że to ten szkoleniowiec przejmie Legię Warszawa po sezonie. Ten temat jednak już jest nieaktualny.
Trener Rakowa Częstochowa udzielił wywiadu w Kanale Sportowym. Z jego słów wynika, że aktualny mistrz Polski popełnił dwa błędy w tej sprawie. Pierwszym była publiczna deklaracja Dariusza Mioduskiego, że chce Papszuna.
- Prezes jednego klubu powiedział, że chce trenera z innej drużyny. Wiadomo, że mogło to trochę rozdrażnić działaczy Rakowa i tak pewnie się stało. Ale to tylko mogło zadziałać na szkodę klubu, który chciałby pozyskać trenera. To później utrudnia negocjacje. Takie tematy lubią ciszę - mówi szkoleniowiec Rakowa.
ZOBACZ WIDEO: Trudne zadanie dla nowego selekcjonera. Engel wskazuje najważniejsze rzeczy do zrobienia
Drugim błędem była nagła zmiana na stanowisku dyrektora sportowego. Jacek Zieliński zastąpił Radosława Kucharskiego i ma odpowiadać m.in. za transfery. Wcześniej media donosiły, że Papszun przy Łazienkowskiej otrzyma pełnię władzy w sprawach sportowych.
- Jeśli na coś się wcześniej umawiamy, a to się później zmienia, to ja się nie widzę w takich tematach. Jeśli coś było ustalone, później jest coś innego, dla mnie nie ma tematu - komentuje Papszun.
47-latek w tej chwili definitywnie zamknął temat przejścia do Legii. Obecnie skupia się na dalszej pracy w Rakowie Częstochowa.
Bogusław Leśnodorski o fatalnej sytuacji Legii. "Niżej się nie dało upaść" >>
To dlatego Papszun nie został selekcjonerem. "Rozmawiałem o nim z Kuleszą" >>