Generalnie przygoda Szewczenki w angielskim klubie raczej rozpatrywana jest w kategoriach rozczarowania. Po fantastycznym okresie w AC Milan, piłkarz znacznie rzadziej trafiał do siatki rywali. Łącznie w 77 meczach w barwach Chelsea zdobył zaledwie 22 bramki.
W sezonie 2009-10 do klubu dołączył izraelski trener Avram Grant (od 2015 roku ma polskie obywatelstwo). - Andrij miał kontuzję, potem ją zaleczył i fantastycznie grał, a potem znowu złapał kontuzję. Może miał pecha, ale to był naprawdę fantastyczny piłkarz. Gdy był na boisku zawsze stanowił wartość dodaną - zaznacza trener.
ZOBACZ WIDEO: Trudne zadanie dla nowego selekcjonera. Engel wskazuje najważniejsze rzeczy do zrobienia
Ukrainiec w tamtym okresie miał też poważną konkurencję i mimo iż sam zapewniał, że jest w dobrej formie, Grant stawiał na zawodników z Wybrzeża Kości Słoniowej, Didiera Drogbę i Salomona Kalou. Łącznie u trenera z Izraela zawodnik zagrał 23 mecze, strzelił w nich 7 bramek.
Grant mówi, że Szewczenko wyróżniał się bardzo dobrym zrozumieniem zagadnień boiskowych. - To bardzo uprzejmy i inteligentny facet. Dużo rozmawialiśmy o piłce, on świetnie rozumiał sytuacje boiskowe, miał zawsze ciekawe rozwiązania. Od początku było jasne, że jeśli zostanie trenerem, będzie w tym dobry - mówi Grant.
Na razie Szewczenko jest na początku swojej drogi trenerskiej, ale Grant przekonuje, że byłby bardzo dobrym selekcjonerem. - Myślę, że to może być bardzo dobry wybór. Jestem przekonany, że będzie się bardzo dobrze rozwijał. Pokazał w reprezentacji Ukrainy, że ma zadatki na świetnego fachowca - zaznacza w rozmowie z naszym serwisem trener z Izraela.
Z Ukrainą "Szewa" osiągnął historyczny sukces, awansował do ćwierćfinału Euro 2020. Był to drugi raz w historii, gdy ukraińska kadra dotarła do ćwierćfinału dużej imprezy. W 2006 roku była w ćwierćfinale mistrzostw świata w Niemczech. Szewczenko był wtedy napastnikiem i liderem drużyny prowadzonej przez Olega Błochina.
ZOBACZ Ukraiński dziennikarz nie wierzy w zatrudnienie Szewczenki