Na początku stycznia Łódzki Klub Sportowy FIFA ukarała zakazem rejestracji nowych piłkarzy ze względu na zaległości finansowe wobec byłych zawodników - Dragoljuba Srnicia i Carlosa Morosa Gracii. Obaj występowali w drużynie w sezonach 2019/2020 i 2020/2021.
- To są stare zobowiązania, o których wiedzieliśmy i do których się przygotowywaliśmy. One w naszym planie naprawczym oczywiście istniały. Będziemy starali się wszystko uregulować do końca stycznia - mówił wówczas na antenie TV TOYA prezes ŁKS-u Tomasz Salski.
I rzeczywiście, według zapewnień klubu, zaległe pensje wpłynęły już na konto piłkarzy, a więc światowa federacja sankcje zdjęła. Tyle, że w czwartek do akcji wkroczył PZPN i jego Komisja ds. Licencji Klubowych. W komunikacie na stronie internetowej klubu z Łodzi czytamy:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kapitalny gol w wykonaniu piłkarki! Trafiła idealnie
"W związku z problemami, o których wspominaliśmy już wcześniej w oficjalnym komunikacie opublikowanym na łamach oficjalnej strony klubu, liczyliśmy się z ewentualnością podjęcia przez Komisję podobnej decyzji, co za tym idzie, opracowując wdrażany plan naprawczy uwzględniliśmy również wspomnianą karę finansową.
Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN w trakcie czwartkowego posiedzenia nałożyła na klub środek kontroli w postaci: obowiązku zapłaty 20 tys. zł, zakazu transferów definitywnych i czasowych płatnych, w tym z opcją wykupu zawodnika do końca sezonu 2021/2022 oraz ograniczenia wynagrodzenia nowozatrudnionych zawodników i nadała tym decyzjom rygor natychmiastowej wykonalności".
Te kary mają związek z zaległościami wobec Srnicia i Gracii, ale ze względu na fakt, że zostały one uregulowane po 30 listopada 2021 roku, a więc dniu, w którym zaczyna się nowy tzw. "Sezon Licencyjny". W związku z tym ŁKS podlega sankcjom określonym w Podręczniku Licencyjnym.
W piątek 29 piłkarzy poleciało na obóz przygotowawczy do tureckiego Side. Już ponad miesiąc temu podczas przedświątecznego spotkania z dziennikarzami prezes Salski dawał do zrozumienia, że nowych zawodników w klubie z al. Unii raczej nie należy się spodziewać.
- Mieliśmy ze sztabem spotkanie, podczas którego analizowaliśmy następującą sytuację: gdyby hipotetycznie do ŁKS-u mógł przyjść każdy piłkarz z Fortuna I Ligi i z każdej drużyny wzięlibyśmy po 3 piłkarzy, to czy wkomponowalibyśmy ich w zespół. Trenerzy odpowiedzieli, że mieliby problem - tłumaczył.
- Potrzebujemy przede wszystkim zdrowych piłkarzy. Nie widzę potrzeby, by ta kadra potrzebowała wzmocnień. Śmiem twierdzić, że personalnie na papierze - obok Miedzi Legnica - mamy jeden z najsilniejszych składów w lidze - dodał Salski.
Ełkaesiacy w tabeli Fortuna I Ligi zajmują dziewiąte miejsce z 29 punktami na koncie. Łodzianie mają jednak jedno spotkanie zaległe. Rozgrywki na zapleczu PKO Ekstraklasy zostaną wznowione pod koniec lutego. ŁKS zmierzy się wówczas na wyjeździe z GKS-em 1962 Jastrzębie.
Czytaj też: Koronawirus w pierwszoligowej drużynie. Treningi zostały zawieszone