Po tym jak w grudniu z pracy w reprezentacji Polski zrezygnował Paulo Sousa ponad miesiąc nad wyborem jego następcy zastanawiał się Cezary Kulesza. Według medialnych doniesień, prezes PZPN w tym czasie miał konsultować tę kwestię z liderami kadry, którzy zgodnie stawiali na byłego selekcjonera - Adama Nawałkę. Ostatecznie wybór padł na Czesława Michniewicza, co PZPN już oficjalnie potwierdziło.
Sobotni gwałtowny zwrot akcji zaskoczył więc nie tylko opinię publiczną, ale i najprawdopodobniej samych piłkarzy. Okazuje się, że Kulesza w niedzielne popołudnie odbył telefoniczną rozmowę z Robertem Lewandowskim.
Dyrektor biura prezesa PZPN Piotr Szefer w rozmowie z WP SportoweFakty przekazał, że Kulesza poinformował kapitana reprezentacji, kogo wybrał na stanowisko trenera. Jaka była reakcja "Lewego"? - To pana decyzja, będę wspierał nowego selekcjonera - miał powiedzieć napastnik Bayernu Monachium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał! "Bramka stadiony świata"
Nawałka faworytem liderów
Wydaje się, że sami piłkarze oczekiwali innego selekcjonera. Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak w ostatnich tygodniach bardzo pozytywnie mówili na temat Nawałki. Sugerowali, że powrót tego trenera to najlepsze rozwiązanie.
Mniej bezpośrednio w tej sprawie wypowiadał się Lewandowski, ale między wierszami można było wyczytać, kogo widziałby w tej roli przed meczem z Rosją.
- Prezes wie, jakich ma kandydatów i to jest jego ból głowy, ale ja bardziej szukam pozytywów w tej sytuacji. Patrząc na to, jak mało treningów mamy, to ważne jest, by trener znał piłkarzy i wiedział, co zrobić, ale chyba nie za dużo zmienić. Najważniejsze są baraże, teraz to powinno być priorytetem. Gdy przychodzi nowy trener, to zawsze jest trochę niepewności - mówił "Lewy" na antenie Viaplay 7 stycznia (więcej TUTAJ).
"Spięcie" na linii Lewandowski - Michniewicz
Co więcej, między kapitanem reprezentacji i Michniewiczem w przeszłości pojawiły się pewne zgrzyty. Lewandowski dosadnie skomentował pracę 51-latka, gdy ten był trenerem reprezentacji Polski U-21 podczas młodzieżowych mistrzostw Europy w 2018 roku.
- Domyślałem się, jak to będzie wyglądało już przed turniejem. Oglądając fragmenty meczów i taktykę, jaką graliśmy, wiedziałem, że gramy tylko pod wynik (...) Tam nie było gry. Nie dało się zobaczyć, czy zawodnik będzie nadawał się do reprezentacji seniorskiej - mówił Lewy, co oburzyło Michniewicza.
Były trener Legii najwyraźniej nie spodziewał się, że będzie w przyszłości współpracować z najlepszym polskim piłkarzem. - Lewandowski to dziś dla mnie ani brat, ani swat. Nie zanosi się na to, byśmy kiedyś razem pracowali, bym został trenerem Bayernu, więc mogę mówić to, co myślę (...) Łatwo się tak mówi, gdy jest się zawodnikiem Bayernu Monachium - odpowiedział Michniewicz w programie "Stan Futbolu" w TVP Sport (więcej TUTAJ).