"Nie wiem". Michniewicz o słynnym meczu i telefonach do "Fryzjera"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz detalicznie przedstawił okoliczności meczu Lecha Poznań ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki z 2004 roku. Na pytanie, o czym rozmawiał wtedy z Ryszardem F., nie potrafił jednak odpowiedzieć.

W tym artykule dowiesz się o:

Nowy selekcjoner reprezentacji Polski jest gościem programu "Hejt Park" w Kanale Sportowym. Pierwsza część została poświęcona kontrowersjom z początku trenerskiej pracy Czesława Michniewicza. Szkoleniowiec postanowił rozłożyć na czynniki między innymi okoliczności przegranego 0:1 meczu Lecha Poznań ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Rozegrano go w maju 2004 roku. Program zamienił się w wieczór wspomnień selekcjonera.

Przy okazji tego meczu rozgrzały się telefony Michniewicza, szkoleniowca drugiego zespołu Janusza Wójcika oraz szefa mafii piłkarskiej Ryszarda F. "Fryzjera". Michniewicz skoncentrował się jednak na innym zarzucie niż połączenia telefoniczne.

- Zarzut, że celowo wystawiłem słabszy skład, to bzdura - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski i rozpoczął nieco nużącą i zagmatwaną prezentację z pisakiem przy tablicy.

ZOBACZ WIDEO: Awantura na konferencji Michniewicza. "Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury"

- Bartosz Bosacki i Piotr Świerczewski nie zagrali ze Świtem z powodu kartek, a Michał Goliński był zagrożony pauzą w finałowym rewanżu Pucharu Polski przeciwko Legii. Do tego Maciej Scherfchen złamał kość śródręcza - opowiadał Michniewicz.

- Zarzuca mi się, że wystawiłem specjalnie słabszy skład w porozumieniu z "Fryzjerem". Przed meczem było jednak wiadomo, że ten skład będzie tak wyglądać z powodu kontuzji i kartek. Wystawiłem optymalną jedenastkę, nie miałem innych zawodników - zarzekał się szkoleniowiec.

Gospodarzem programu jest Krzysztof Stanowski, który postanowił mimo wszystko dopytać Michniewicza o telefony do Ryszarda F. Odpowiedź była wymijająca, biorąc pod uwagę, jak detalicznie szkoleniowiec przedstawił pozostałe okoliczności meczu.

- Nie wiem, o czym rozmawiałem 18 lat temu. Nie mogłem rozmawiać o niczym złym w tamtym momencie - stwierdził gość programu.

- Żaden zawodnik nie powiedział, że Michniewicz zasugerował im przegranie tego meczu. Znając F., był on nadpobudliwy w rozmowach i być może obiecał on Wójcikowi, że załatwi Świtowi pomoc u Michniewicza - zastanawiał się Michniewicz.

Czytaj także: Demolka! Marek Papszun wstrząsnął Rakowem w szatni
Czytaj także: Twierdza Pogoni cudem uratowana

Źródło artykułu: