To miały być ostatnie miesiące Adama Buksy w Stanach Zjednoczonych. W styczniu informowano, że rosły napastnik jest o krok od przeprowadzki na Półwysep Apeniński. Dziennikarz Mateusz Borek zdradził, że lider Serie B AC Pisa 1909, która ma wielkie aspiracje by być znaczącą siłą w lidze włoskiej, chce zapłacić 9,5 mln dolarów za Buksę, czyli około 38 milionów złotych. Potem włoski klub zmieniał swoje warunki, dlatego transfer upadł.
Jeszcze wcześniej mówiło się o transferze do Premier League, a wśród zainteresowanych klubów miał być Leicester City. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, choć w ostatnim dniu okna transferowego Buksa otrzymał jeszcze jedną ofertę z jednej z najlepszych lig w Europie.
- Było zainteresowanie Adamem i w wyznaczonym terminie rozmawialiśmy z jednym zespołem. Pojawiła się potencjalna szansa na transfer, ale temat upadł - powiedział trener Bruce Arena.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał! "Bramka stadiony świata"
Jak donoszą amerykańscy dziennikarze, zainteresowany klub chciał zapłacić za Buksę osiem milionów dolarów. New England Revolution zamierza jednak z transferem poczekać do lata.
- Jeśli będzie to w najlepszym interesie naszego klubu, zrobimy to. Chcemy, aby dzięki okienkom transferowym nasz zespół był lepszy, a nie gorszy. Wszelkie ruchy, które wykonujemy, muszą być w interesie New England Revolution - dodał szkoleniowiec.
Buksa dla klubu ze Stanów Zjednoczonych rozegrał łącznie 60 meczów, w których strzelił 24 bramki oraz zaliczył 5 asyst.
Zobacz także:
Hajto chciałby innego selekcjonera niż Michniewicz. "On byłby lepszy"
Francuski dziennikarz po popisie Marcina Bułki. "Ten mecz może mieć ogromne znaczenie"