Od kilkunastu dni mówiło się o zainteresowaniu Jesusem Jimenezem w Meksyku. Jeden z tamtejszych klubów (informowaliśmy o tym TUTAJ) chciał wpłacić klauzulę odstępnego za gracza Górnika, ale wygląda na to, że ubiegnie go w tym kanadyjskie Toronto FC.
- Nie ukrywam, że Jesus praktycznie odszedł z klubu. Do spełnienia zostały jedynie formalności. Sprowadzają się one do zapłacenia klauzuli odstępnego. Wiedzieliśmy, że Jesus jest w takiej sytuacji. Ja liczyłem się z jego odejściem latem i było blisko, by to nastąpiło. Wtedy udało się go zatrzymać - przyznał trener zabrzan, Jan Urban w rozmowie z Goal.pl.
- Nie spodziewałem się natomiast, że ktoś zapłaci klauzulę odstępnego, gdy do końca kontraktu zostało raptem kilka miesięcy. W meczu ze Stalą Mielec najprawdopodobniej już nie zagra - dodał 59-latek. Toronto będzie musiało zapłacić za Hiszpana 650 tysięcy euro.
Jimenez trafił do Górnika w 2018 roku z CF Talavera. Pobyt w Polsce był jego pierwszym zagranicznym etapem w karierze. Dla "Górników" rozegrał 134 spotkania, w których trafiał do siatki 43 razy. Zanotował także 25 asyst.
Zobacz też:
Paulo Sousa już po debiucie. Padł wysoki wynik
ZOBACZ WIDEO: Jaki będzie sztab Michniewicza? Znamy szczegóły