Paulo Sergio dał się zapamiętać z bardzo dobrej strony, jeśli chodzi o grę w Bundeslidze. Brazylijczyk trafił do Niemiec w 1993 roku, podpisując umowę z Bayer 04 Leverkusen.
Potem występował w AS Roma, a strzałem w dziesiątkę okazał się powrót do Niemiec i związanie się z Bayernem Monachium.
W 2001 roku Sergio wygrał z Bawarczykami Ligę Mistrzów, a jego dorobek w lidze niemieckiej też jest okazały: 198 spotkań, 68 goli, dwa mistrzostwa Niemiec i dwa puchary tego kraju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał! "Bramka stadiony świata"
Przed hitowym meczem Bayern – RB Lipsk (sobota, 18:30, transmisja na platformie Viaplay, która pokazuje w Polsce wszystkie mecze Bundesligi) rozmawialiśmy z piłkarzem, który zapisał piękną kartę w Bayernie.
Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Lewandowski już stał się legendą Bayernu. Ma pan jakiś ulubiony moment, mecz, gol z nim związany?
Paulo Sergio, były gracz m.in. Bayernu, AS Romy, mistrz świata z Brazylią z 1994 roku: Obecnie jestem ambasadorem Bayernu, co sprawia, że spędzam z zespołem coraz więcej czasu. A co do ulubionego… To mam moje ulubione zdjęcie z Lewandowskim. Zostało zrobione po sezonie. Jestem na nim ja, Lewy i Schweini (Bastian Schweinsteiger - przyp red.). Bardzo lubię Roberta nie tylko jako piłkarza. To po prostu fajny facet.
Niedawno wręczał mu pan specjalną nagrodę.
I to też jeden z moich ulubionych momentów z nim związanych. Mimo że to było przy okazji meczu z FC Koeln, który Bayern przegrał, to Lewandowski był bardzo miły i nie było problemu, aby zrobić z nim wywiad. W tamtym momencie mówił o nim cały piłkarski świat, wydawało się wówczas, że może wygrać Złotą Piłkę. Zależało nam w Brazylii, aby go docenić. Robert też pokazał klasę, był bardzo zadowolony z naszego trofeum. To były fajne chwile.
Każdy zastanawia się, czy Lewandowski pobije ten ostatni wielki rekord Gerda Muellera, czyli 365 bramek w Bundeslidze. W tym momencie Robert ma 300 goli.
Jeśli zostanie w Bayernie na kolejne dwa lata, to oczywiście taka możliwość się otworzy. Spójrzmy na ten moment. Robert ma 23 gole w 20 meczach. Jeżeli utrzyma średnią, to ma wielką szansę na pobicie tego rekordu w ciągu dwóch kolejnych sezonów. Lewandowski jest jednym z tych wielkich piłkarzy, o którym można powiedzieć, że klasą dorównał Gerdowi Muellerowi. A wiemy przecież, jakie to trudne.
[b]
Sporo dyskutuje się o nowym kontrakcie Roberta Lewandowskiego. Bayern ma zasadę, że piłkarzom po 30-tce proponuje z reguły przedłużenie umowy o rok. Powiedzmy, że to pan jest osobą decydującą o tym w klubie: daje mu pan umowę na 12 miesięcy, czy jednak dwa lata?[/b]
Lewandowski zrobił tak wiele dla Bayernu, strzelił tak dużo goli, w wieku 33 lat wciąż jest tak bardzo ważnym piłkarzem dla tej drużyny… W związku z tym ja bym mu zaproponował kontrakt na 2-3 lata!
A jaki był pański ulubiony moment w Bayernie? Jeśli finał Ligi Mistrzów wygrany w karnych z Valencią, to pewnie ma pan trochę mieszane odczucia, bo akurat pan "jedenastki" nie wykorzystał…
Przybyłem do Niemiec w 1993 roku, podpisałem kontrakt z Bayerem Leverkusen. Po roku, czy dwóch powiedziałem sobie, że chciałbym wygrać Ligę Mistrzów. Wiele osób się wtedy z tego śmiało, pukali się w czoło, mówiąc, że przecież Bayer Leverkusen nie ma na to żadnych szans. W końcówce mojego pierwszego pobytu w Niemczech kończyliśmy ligę na drugim miejscu... Potem przeszedłem do AS Roma.
I powrót do Niemiec.
W 1999 roku, już do Bayernu. Moje marzenie było aktualne i udało mi się je spełnić, a więc tak: to zdecydowanie mój najpiękniejszy moment w tym klubie. Ale to były też wyjątkowe chwile dla Bayernu, bo wygraliśmy Champions League po 25 latach od ostatniego triumfu klubu w najważniejszym z pucharów.
A ten karny?
OK, przestrzeliłem, ale to się zdarza. W żaden sposób nie zmąciło to mojej radości. Bo dziś mogę o sobie z dumą powiedzieć, że jestem zwycięzcą Ligi Mistrzów. To, po wygraniu mistrzostwa świata, jest drugim najcenniejszym trofeum w mojej karierze.
A czy Bundesliga bardzo się teraz różni od czasów, gdy pan w niej grał?
No cóż… Zawsze powtarzam, że w moich czasach wiele klubów miało szansę zostać mistrzem Niemiec. Na przykład Werder Brema, Eintracht Frankfurt czy Borussia Dortmund. Dobry zespół miał też Wolfsburg, zresztą zdobyli mistrzostwo. Do tego jeszcze HSV. Mocnych ekip nie brakowało.
Czyli, wtedy presja na Bayern była większa?
Presja na Bayern była zawsze, ale tak, wtedy była większa niż teraz. Obecnie Bayern stoi przed szansą wygrania dziesiątego tytułu z rzędu. Wcześniej to było nie do pomyślenia. Teraz zagraża mu tylko Borussia Dortmund i RB Lipsk. Tak, w przeszłości Bayern miał trudniej.
Lewandowski nie mógł w to uwierzyć. "Myślałem, że to fejk"
Boniek ostrzega Sousę