2 
Co prawda Leicester City nie jest już tak mocne, jak parę lat temu w mistrzowskim sezonie, ale mimo wszystko odpadnięcie w tak słabym stylu z Nottingham Forest chwały nie przynosi.
Zwłaszcza, że Lisy nie zlekceważyły spotkania, ale zagrały w składzie zbliżonym do optymalnego. Było parę korekt, natomiast nie można było mówić o rewolucji.
Między 23. a 32. minutą gospodarze strzelili trzy gole i tym samym pokazali, że trzeba się z nimi liczyć. Wprawdzie w końcówce pierwszej połowy Kelechi Iheanacho wykorzystał niepewne wyjście bramkarza Nottingham poza własne pole karne i zmniejszył różnicę, ale ostatnie słowo należało do ekipy z The Championship, która odniosła przekonujące zwycięstwo.
Nottingham Forest - Leicester City 4:1 (3:1)
1:0 Philip Zinckernagel 23'
2:0 Brennan Johnson 24'
3:0 Joe Worrall 32'
3:1 Kelechi Iheanacho 40'
4:1 Djed Spence 61'
AFC Bournemouth - Boreham Wood 0:1 (0:1)
0:1 Mark Ricketts 38'
CZYTAJ TAKŻE:
Miał być następcą Lewandowskiego. Kownacki musi odbudować swoją reputację
Raków zgłasza pucharowe aspiracje. Wisła bez szans w Częstochowie
ZOBACZ WIDEO: Skandal podczas przejazdu autokaru Realu Madryt. Te obrazki obiegły świat
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (1) 
