Zespół Roberta Lewandowskiego zaliczył potknięcie po trzech zwycięstwach z rzędu. W sobotę Polak dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, ale jego Bayern Monachium niespodziewanie przegrał 2:4 z VfL Bochum.
Problemy Bawarczyków zaczęły się w pierwszej części gry. Drużyna beniaminka zdobyła cztery bramki w ciągu 30 minut. Trudno znaleźć wytłumaczenie słabej postawy monachijczyków.
- Każdy zawodnik powinien sam zdać sobie sprawę z tego, że zagraliśmy beznadziejnie w pierwszej połowie. Mieliśmy pomysł na grę, który nie sprawdził się. Powinienem szybciej zareagować i wrócić do ustawienia z trójką środkowych obrońców - tłumaczył Julian Nagelsmann na pomeczowej konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego jeszcze nie widzieliśmy! Kapitalna obrona rzutu karnego
VfL Bochum zrewanżowało się Bayernowi. W meczu na Allianz Arena mistrzowie Niemiec zwyciężyli aż 7:0.
Nagelsmann w mocnych słowach skomentował spotkanie. - To był gów***** mecz. Coś takiego nie powinno się zdarzyć. W pierwszej połowie nie zadziałało nic, co sobie założyliśmy. Gratulacje dla Bochum - uzupełnił młody trener.
Bayern musi zapomnieć o wstydliwej porażce. W 1/8 finału Ligi Mistrzów podopieczni Nagelsmanna zagrają na wyjeździe z Red Bullem Salzburg (16 lutego).
Czytaj także:
Szok. Koszmar Bayernu Monachium po golu Lewandowskiego
Niebywałe! Czegoś takiego Bayern nie przeżywał od ponad 45 lat!