W ramach 21. kolejki PKO Ekstraklasy Legia Warszawa grała u siebie z Wartą Poznań. To był niezwykle ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie. Decydująca bramka padła już w pierwszej części gry.
Adam Zrelak wypatrzył w polu karnym Dawida Szymonowicza, który miał sporo miejsca i wygrał pojedynek z Arturem Borucem. Ten ostatni w 72. minucie spotkania obejrzał czerwony kartonik, jednak wynik już się nie zmienił.
Podopieczni Dawida Szulczka sprawili ogromną niespodziankę. Warta wygrała na terenie "Wojskowych" po raz pierwszy od sierpnia 1936 roku. Kibice zielonych na długo zapamiętają niedzielne spotkanie.
ZOBACZ WIDEO: Skandal podczas przejazdu autokaru Realu Madryt. Te obrazki obiegły świat
Warta wykonała krok w stronę utrzymania. W tym momencie Szulczka plasuje się na 14. pozycji w tabeli i ma dwa punkty przewagi nad przedostatnią Legią.
Mistrzowie Polski zawodzą na całej linii. Stołeczna Legia przegrała już 14 meczów w bieżącym sezonie, co jest niechlubnym rekordem klubu. Coraz więcej wskazuje na to, że drużyna Aleksandara Vukovicia pożegna się z najwyższą klasą rozgrywkową.
Czytaj także:
"Nie wytrzymują najsilniejsi psychicznie". Mocne komentarze po porażce Legii
Zdruzgotany Aleksandar Vuković. "Lepiej się z tą myślą oswoić"